Obraz artykułu Swans - "The Beggar"

Swans - "The Beggar"

80%

Należy szanować niepokorność w muzyce. To coś, co sprawia, że artysta po prostu robi swoje, bez oglądania się na trendy albo na to, jak jego twórczość może zostać przyjęta przez innych. Na wydawnictwach tego typu ich autorzy dają jak najwięcej "siebie", bez sztucznego wikłania się w konwenanse i oczekiwania innych.

Swans od zawsze jest krnąbrnym zespołem tego rodzaju, który na złość wszystkim podąża drogą wiodącą na przekór oczekiwaniom. Przewodzący grupie Michael Gira nigdy nie trzymał się jednej ścieżki i mimo spójnej atmosfery oraz nastroju albumów, zawsze obierał sobie tylko znany kierunek. Nie inaczej jest na "The Beggar". 

 

Najnowszy album nowojorskich Łabędzi urzeka przede wszystkim nastrojem. W pierwszej chwili może wydawać się lekko senny, ale szybko uderza w bardziej niepokojące brzmienia, nie stroniąc od lekkich fałszy i topiąc wszystko w atmosferze dyskomfortu. Minimalna forma w otwierającym całość "The Parasite" momentalnie wchodzi w kontrast z potężnym ładunkiem emocjonalnym, a później napięcie albumu zdaje się stopniowo narastać. Finalnie "The Beggar" jest w równym stopniu mrocznym i klaustrofobicznym albumem, jak i sprawiającym wrażenie rozwijającego się bez pośpiechu. Utwory płyną swoim tempem i mimowolnie wciągają publiczność.


Trudno oprzeć się wrażeniu, że Michael Gira na stare lata zmienił podejście do wokalu - czasami zaśpiewa coś wyżej, czasami załamie mu się głos, a czasami wydrze się jak opętany. Głos stał się tutaj dodatkowym instrumentem o określonych zadaniach (często jest nim wytrącenie słuchacza z równowagi). Oprócz charakterystycznych, niskich zaśpiewów o lekko narracyjnym charakterze, po raz pierwszy od lat pojawiają się partie wokalne tak zbliżone do tego, z czym mieliśmy do czynienia na pierwszych materiałach grupy. Ten element najsilniej potęguje wrażenie odbywania podróży w najbardziej nieokiełznane zakamarki człowieczeństwa.

 

Kluczowym momentem albumu jest "The Beggar Lover (Three)" - monumentalna, trwająca czterdzieści trzy minuty kompozycja skutecznie przeplatająca chaos, jazgot i przemyślaną strukturę muzyczną. Podzielona na części, które nie tylko stanowią szybkie przypomnienie całej dyskografii Swans, ale także pewnego rodzaju szkatułkowo zamknięty album w albumie. To również numer wyjątkowo teatralny i przepełniony emocjami, które czasem są tłumione, a czasem bezczelnie wylewane na słuchacza z całym impetem.


Największym wyzwaniem podczas obcowania z nowym albumem Swans może okazać się jego długość - "The Beggar" przekracza próg dwóch godzin, a konieczność zaangażowania się w tę muzykę zdecydowania daje odczuć ten czas. Nie można traktować tego w kategorii wady - Łabędzie zawsze robią wszystko po swojemu, bezkompromisowość jest największą zaletą zespołu. Niemniej sytuacja staje się kuriozalna i wręcz krzywdząca względem ludzi, którzy planują zakupić winylowe wydanie albumu. Z racji oczywistych ograniczeń nośnika, nie trafił na niego wspomniany wcześniej czterdziestominutowy moloch, który jest przecież centralną częścią albumu i kompozycją, do której wszystko, co ją poprzedzało narasta.

 

Michael Gira znów zrobił to, co potrafi najlepiej - pokazał środkowy palec odbiorcy i stworzył płytę przede wszystkim dla samego siebie. Nijak nie ujmuje to jego kompozytorskiemu geniuszowi i choć "The Beggar" to niepokojąca mieszanka onirycznego spokoju z hałasem i jazgotem, te pozbawione harmonijnej struktury kompozycje wciąż znajdują drogę, by trafić do słuchacza. Swans jest bezczelne, nieokiełznane i nie liczy się z nikim, ale w tym szaleństwie jest metoda. To nie jest album dla wszystkich, ale też nigdy nie miał takim materiałem być. Zespół ponownie zabiera w podróż po zakamarkach umysłu i raz jeszcze czaruje umiejętnością tworzenia charakterystycznego dla siebie nastroju. "The Beggar" to album, który może porwać i zachwycić fanów twórczości Giry, ale wątpię, żeby był w stanie zmienić zdanie tych, którzy do Swans nigdy dotąd nie przekonali się i nie taki przyświecał mu cel.


Young God Records/2023



Strona korzysta z plików cookies w celu zapewnienia realizacji usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce...

NEWSLETTER FACEBOOK INSTAGRAM

© 2010-2024 Soundrive

NEWSLETTER

Najlepsze artykuły o muzyce