Obraz artykułu Bring Her: Nie słuchamy darkwave'u, post-punka czy gotyku, do którego jesteśmy porównywani

Bring Her: Nie słuchamy darkwave'u, post-punka czy gotyku, do którego jesteśmy porównywani

Chociaż zapewniają, że post-punk i darkwave nigdy nie były im bliskie, tegorocznym, drugim albumem ("Comfort in the Shame") trafili prosto w serca publiczności właśnie tych nurtów. Brzmienie Nadine J. i Marcusa N. wyrosło z punkowego korzenia, ale zostało wyraźnie przyprószone mrokiem, a więcej na ich temat dowiecie się z naszego Q&A.

Początki Bring Her sięgają 2015 roku - wtedy nakładem niemieckiego wydawnictwa Black Verb Records duet z Pittsburgha opublikował pierwszą EP-kę. Cztery lata później ukazał się długogrający debiut, ale to tegoroczne wydawnictwo w pełni pokazało siłę tej chłodnej, syntetycznej, ponurej muzyki określanej mianem sorrow wave.

Rozmowa z Soundrive (Marcus N.)

Nie zajmowałbym się muzyką, gdyby nie... Przyjaciel naszego starszego brata miał kasetę VHS z filmem dokumentalnym "Another State of Mind" nakręconym latem 1982 roku, dotyczącym nieszczęść, jakie dotknęły dwa punkowe zespoły - Social Distortion i Youth Brigade - które wyruszały w pierwszą międzynarodową trasę koncertową organizowaną metodami DIY. Pod koniec filmu dołączyło do nich jeszcze Minor Threat. Poszliśmy cała paczką na wagary i zebraliśmy się wokół małego telewizora w salonie, żeby to obejrzeć. Ten film i ta niefortunna trasa zainspirowały mnie do założenia własnego zespołu i to jeszcze zanim w ogóle umiałem grać na instrumencie.

Zanim zajmowałem się muzyką, byłem... Zostałem muzykiem dosyć wcześnie, grałem koncerty już w wieku około piętnastu lat. Buffalo w stanie Nowy Jork, skąd pochodzę, miało dosyć bogatą lokalną scenę muzyczną, na którą składała się głównie muzyka hardcore'owa i punkowa. Miałem szczęście być tego częścią.

 

Moja ulubiona muzyka z dzieciństwa to... Nadal lubię wczesne płyty Misfits.

Moja ulubiona muzyka z ostatnich miesięcy to "Tana Talk 4" Benny'ego the Butchera.

 

Moim ulubionym artystą niezwiązanym z muzyką jest Stizzo, tatuator z Mediolanu, który pracuje w salonie Best of Times. Tworzy w moim ulubionym stylu - bardzo dobrze wykonuje klasyczne, tradycyjne tatuaże. Na co dzień też zajmujemy się tatuażem, mam razem z Nadine własny salon.

 

We współczesnej muzyce najbardziej lubię produkcję, jakość dźwięku i zróżnicowanie gatunków, które są obecnie eksplorowane.

 

We współczesnej muzyce najbardziej nie lubię mediów społecznościowym i całego tego promocyjnego aspektu. Poza tym wprowadzania w błąd wielu zespołów, które tak naprawdę nie mogą wykonywać na żywo muzyki z własnych albumów.

Najbardziej w koncertach lubię wrażenie, jakie na żywo wywołuje dźwięk; energię tłumu; głośność i wibracje. Podczas koncertów dzieje się coś, czego nie można doznać za pomocą słuchawek czy domowych głośników.

 

Nasza muzyka jest porównywana do... To zabawne, bo jesteśmy porównywani do wielu zespołów z wczesnego darkwave'u, post-punka czy gotyku, których żadne z nas nigdy nawet nie słuchało.

 

Gdybym mógł sprawić, że jeden z utworów innego artysty stałby się mój, byłoby to... Zmienia się to u mnie niemal codziennie. Istnieje tak wiele wspaniałych utworów... Jestem fanem hiciorów. Miewam na ich punkcie obsesję i w końcu uczę się, jak odgrywać riffy z nich na gitarze. W tej chwili wybrałbym "If You Leave" OMD.

 

W wolnym czasie lubię relaksować się i oglądać filmy, oglądać śmieciowe programy telewizyjne i spędzać czas z naszym kotem.

 

Mój ulubiony cytat to: Bądź złoty z "Wyrzutków" Francisa Forda Coppoli. Wers oparty jest na wierszu "Nothing Gold Can Stay" Roberta Frosta i mówi o istotności zachowania dziecięcej niewinności oraz optymizmu w zimnym, bezlitosnym świecie. W filmie Johnny używa tej analogii, aby zachęcić Ponyboya do pozostania wrażliwym, czystym i niewinnym.

Gdybym w dorosłym życiu wciąż mógł robić coś, co robiłem w dzieciństwie... Na szczęście mogę robić w życiu wszystko, na co mam ochotę. Zasadniczo żyję jak dziecko. Nie mam może nadmiaru energii, ale nadal robię wszystko, co robiłem jako nieletni.

 

W dzisiejszym świecie najgorsi są ludzie.

 

Polska kojarzy mi się z... Kiedy byłem młodszy, mieszkaliśmy w północnej części Buffalo, którą w znaczącej mierze zamieszkiwała społeczność włosko-amerykańska. Kiedy miałem jedenaście lat, przenieśliśmy się na przedmieścia - tam populację w dużym stopniu stanowili Polacy. Poznałem bardzo zróżnicowaną grupę osób i zacząłem uczyć się o polskiej kuchni i kulturze. Kiedy myślę o Polsce, kojarzy mi się z tamtą okolicą.

 


Strona korzysta z plików cookies w celu zapewnienia realizacji usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce...

NEWSLETTER FACEBOOK INSTAGRAM

© 2010-2024 Soundrive

NEWSLETTER

Najlepsze artykuły o muzyce