Obraz artykułu Naujawanan Baidar - "Khedmat Be Khalq"

Naujawanan Baidar - "Khedmat Be Khalq"

77%

Naujawanan Baidar to zespół N.R. Safiego, amerykańskiego muzyka afgańskiego pochodzenia. Powstał z tęsknoty za ojczyzną przodków i jako odskocznia od The Myrrors, zespołu, w którym Safi gra na co dzień.

Pierwsze dwie EP-ki Naujawanan Baidar były podróżą w alternatywną przeszłość. Safi, zainspirowany kasetową kulturą Afganistanu sprzed komunistycznej rewolucji, postanowił połączyć ją ze swoimi fascynacjami - krautrockiem, psychodelią, stonerem.

 

Obydwie kasety (a jakże) pełne są utworów poskładanych z sampli, nagrań terenowych, z doszytymi partiami gitar i tradycyjnych instrumentów afgańskich - rubabu, fletów, ghijaku, tabli - ze zniekształconym wokalem, jakby dobywającym się z megafonu. To muzyka uliczna, przesterowana, spalona słońcem, instynktownie kojarząca się z OM, ale idąca własną drogą, mniej mistyczna i uduchowiona.

 

Po dwóch dobrze przyjętych małych wydaniach, Safi zaplanował prawdziwy, porządny album studyjny. Po drodze jednak wydarzyła się pandemia oraz spektakularna porażka wyjścia amerykańskich wojsk z Afganistanu, szybki upadek tamtejszego rządu oraz powrót talibów do władzy. Safi te wydarzenia oglądał z daleka, z Holandii, ale i tak wstrząsnęły nim. Dlatego odłożył plany i "Khedmat Be Khalq" powstał podobną metodą, co wcześniejsze wydawnictwa.

 

Marszowe rytmy, riffy wygrywane na rubabie, karawanowy klimat, szum starej taśmy - to zostało, szkielet muzyki nie zmienił się, ale został wypełniony. Słychać, że przez cztery lata Naujawanan Baidar okrzepł, zamiast szkiców i improwizacji tworzy pełnoprawne, pełnokrwiste piosenki. Zamiast swobodnych impresji, wściekłość ulicy. Kompozycje są bardziej zwarte, ostre, ale ciągle psychodeliczne. Niekoniecznie kolorowe, w palącym afgańskim słońcu barwy szybko tracą intensywność. Dużo w tej muzyce sepii, kojarzącej się z nostalgią, stratą, ale - kontynuując kolorystyczny trop - równie dużo intensywnej czerwieni, niezgody na zastany świat. Słychać to w tekstach zaśpiewanych w dari, afgańskiej odmianie perskiego. Opowiadają o codziennych zmaganiach z afgańską rzeczywistością, o doświadczeniach diaspory. Są pełne polityki, wezwań do rewolucji (do czego nawiązują będąca pastiszem agitacyjnych plakatów okładka i tytuł, który można przetłumaczyć jako: Służyć ludziom).

 

"Khedmat Be Khalq" jest bardzo dobrym podsumowaniem pierwszego etapu działalności Naujawanan Baidar, pokazuje wczesne wcielenie zespołu najpełniej, jak się da. A skoro Safi zapowiedział przekształcenie w prawdziwy "working band", nie mogę się doczekać tego, co pokaże w nowej odsłonie.


Radio Khiyābān/2022



Strona korzysta z plików cookies w celu zapewnienia realizacji usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce...

NEWSLETTER FACEBOOK INSTAGRAM

© 2010-2024 Soundrive

NEWSLETTER

Najlepsze artykuły o muzyce