Obraz artykułu J. Zunz - "Del Aire"

J. Zunz - "Del Aire"

90%

To były trudne dwa lata. Garstka fanów, która odurzała się poprzednim albumem J. Zunz musiała cały czas zadawać sobie pytanie, czy przeskoczenie nad tak wysoko zawieszoną poprzeczką jest dla człowieka możliwe, czy może podejmowanie wysiłku przemknięcia nad nią będzie przypominać gołębią próbę sforsowania szyby?

J. Zunz to solowe wcielenie Loreny Quintanilli - meksykańskiej producentki i wokalistki znanej również z działalności w Lorelle Meets the Obsolete. Jej utwory wymykają się prostej klasyfikacji gatunkowej, swobodnie dryfują pomiędzy indie a psychodelią, a trzecia płyta - zatytułowana "Del Aire", czyli "Z powietrza" - ukazała się 24 czerwca nakładem Rocket Recordings.

 

Pierwszy singiel trafił do sieci dwa miesiące wcześniej. "Ráfaga" - oparta na charakterystycznym dla producentki użyciu delay'u na wokalu oraz posklejanych w finezyjny sposób partiach perkusyjnych - przywodzi na myśl "Hibiscus", ale atmosfera brzmienia eksponuje inne kolory. Zdecydowanie mniej miejsca w przestrzeni dźwiękowej singla przypadło mrożącym krew w żyłach, wyjącym syntezatorom, które na poprzedniej płycie odgrywały pierwszoplanową rolę. Umiejętnością, którą J. Zunz w największym stopniu rozwinęła na "Del Aire" wydaje się dużo swobodniejsze operowanie pustką, na tle której każdy dźwięk rozbrzmiewa znacznie wyraźniej.

 

Niewielu jest artystów, którzy potrafią nabudowywać napięcie, powtarzając niemal dokładnie jeden takt przez dłuższy fragment utworu. Zabieg ten, w połączeniu z wirtuozowskim operowaniem przestrzenią, wprowadza w narkotyczny trans. Ogromnym atutem jest również nieśpieszne rozbudowywanie kompozycji. Wielu producentów tworzących szeroko pojmowaną muzykę elektroniczną cierpi na chorobę, która objawia się prezentowaniem wszystkich brzmień już w pierwszej minucie utworu. J. Zunz można natomiast bez skrępowania nazywać mistrzynią operowania czasem lub porównać ją do cierpliwej łowczyni, która zasadza się na swoją ofiarę i dokładnie wie, kiedy zaatakować.

 

Po prześledzeniu dotychczasowych dokonań artystki, wyraźnie widać coraz większy pociąg do coraz mniej skonwencjonalizowanych i osłuchanych form przy jednoczesnym nieustannym wzroście jakości artystycznej. "Del Aire" jest tak nieprzewidywalne, zachwycające i magnetyczne, że można je porównać jedynie do poprzedniej płyty Loreny. J. Zunz po raz trzeci wydała album, po którym słuchacz przebudza się niedosytem, nie pamiętając już wspomnienia o nieudolnym gołębiu.


Rocket Recordings/2022



Strona korzysta z plików cookies w celu zapewnienia realizacji usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce...

NEWSLETTER FACEBOOK INSTAGRAM

© 2010-2024 Soundrive

NEWSLETTER

Najlepsze artykuły o muzyce