"The Hydesville Episode" - najnowsza EP-ka wydana pod szyldem Aux Animaux - została zainspirowana twórczością Arthura Conana Doyle'a, ale nie tą najpopularniejszą, czyli przygodami Sherlocka Holmesa, tylko dwutomową "Historią spirytualizmu", gdzie opisano między innymi przypadek pochodzących z Hydesville w stanie Nowy Jork sióstr Fox, rzekomo mieszkających w nawiedzonym domu.
EP-ka wyraźnie różni się od wcześniejszych, bardziej tanecznych dokonań artystki, gdzie dominowały wyrazisty bit, masywne akordy odgrywane na syntezatorach i wokal. Düzer opisuje "The Hydesville Episode" jako ścieżkę dźwiękową do horroru stworzonego we własnej wyobraźni, wykorzystywanego jako forma eskapizmu w trakcie pandemii.
Rozmowa z Soundrive
Nie zajmowałabym się muzyką, gdyby nie ja sama, chociaż może nie brzmi to skromnie. Sama wszystkiego się nauczyłam i cieszę się, że nie odpuszczałam nawet wtedy, gdy nie było wokół mnie nikogo, kto udzieliłby rady albo pomógłby.
Zanim zajmowałam się muzyką, byłam uczennicą. Zaczęłam grać na instrumencie, kiedy byłam w liceum.
Moja ulubiona muzyka z dzieciństwa to Nirvana.
Moja ulubiona muzyka z ostatnich miesięcy to Ductape, turecki duet darkwave'owy.
Moje ulubione artystki niezwiązane z muzyką to surrealistki pokroju Remedios Varo, Leonory Carrington i tym podobnych. A poza tym fotograf Man Ray.
We współczesnej muzyce najbardziej lubię rozwój.
We współczesnej muzyce najbardziej nie lubię, kiedy powtarza zbyt wiele ze starszej muzyki bez dodawania własnych, szczerych smaczków.
Najbardziej w koncertach lubię towarzyszące im uczucie euforii, a poza tym inspirowanie się artystami obecnymi na scenie.
Moja muzyka jest porównywana do... Mój głos porównywano do Portishead, na co nie mogę narzekać. Beth Gibbons to moja ulubiona wokalistka wszech czasów, więc nic w tym dziwnego, jeżeli jej wokal faktycznie na mnie wpłynął.
Gdybym mogła sprawić, że jeden z utworów innego artysty stałby się mój, byłoby to "The Mysterious Vanishing of Electra" Anny von Hausswolff.
W wolnym czasie lubię wychodzić z przyjaciółmi, chodzić na koncerty, oglądać horrory, czytać o okultyzmie.
Mój ulubiony cytat z książki to: Radość życia to musztrowanie swojej energii, to ciągły rozwój, to trwała zmiana i przyjemność wynikająca z każdego nowego doświadczenia. Zatrzymać się oznacza umrzeć z "The Confessions of Aleister Crowley".
Gdybym w dorosłym życiu wciąż mogła robić coś, co robiłam w dzieciństwie, nadal miałabym ten rodzaj wyobraźni i kreatywności, które pozwalają na ucieczkę do wyimaginowanego świata niezależnie od tego, gdzie faktycznie się znajdujesz.
W dzisiejszym świecie najgorsze są wojny, rasizm, seksizm, dyskryminacja gatunkowa...
Polska kojarzy mi się z dobrą undergroundową sceną muzyczną i dobrym wegańskim jedzeniem.
fot. Jannike Viveka