Włoski zespół czerpie z przeszłości nie tylko w zakresie inspiracji filmowych, ale również muzycznych - w ich brzmieniu z jednej strony można odnaleźć naleciałości z pierwszych albumów Cannibal Corpse, Obituary czy Bolt Thrower, z drugiej bardziej nastrojową aurę rodem ze ścieżek dźwiękowych Fabio Frizziego, Goblin czy Johna Carpetnera. Co ciekawe, Fulci nie próbuje połączyć ciężkich riffów z ponurym brzmieniem syntezatora - nowy album został podzielony dokładnie na pół, ukazując dwa skrajnie odmienne oblicza tej samej ekipy.
Rozmowa z Soundrive (Domenico Diego - gitara, syntezator)
Nie zajmowałbym się muzyką, gdyby w moim życiu nie pojawił się heavy metal.
Zanim zajmowałem się muzyką, byłem niczym!
Moja ulubiona muzyka z dzieciństwa to muzyka, która sprawiała, że machałem głową i zaczynałem moshować.
Moja ulubiona muzyka z ostatnich miesięcy to Messa, włoski doomowy zespół.
Mój ulubiony artysta niezwiązany z muzyką to Luigi Ghirri, fotograf.
We współczesnej muzyce najbardziej lubię łączenie stylów.
We współczesnej muzyce najbardziej nie lubię niewspółczesnej muzyki.
Najbardziej w koncertach lubię ludzi, którzy dodają energii naszym występom.
Nasza muzyka jest porównywana do idealnej ścieżki dźwiękowej do halloweenowej nocy.
Gdybym mógł sprawić, że jeden z utworów innego artysty stałby się mój, byłoby to "Nothing Is Not" Morbid Angel.
W wolnym czasie lubię oglądać filmy.
Mój ulubiony cytat z filmu to: To ten z napisem Bad Mother Fucker z "Pulp Fiction".
Gdybym w dorosłym życiu wciąż mógł robić coś, co robiłem w dzieciństwie, nie pracowałbym.
W dzisiejszym świecie najgorsi jesteśmy my.
Polska kojarzy mi się z Vaderem i wódką.