Zanim przejdę do muzyki, muszę podkreślić, że "Sowy Polski" to jedna z najpiękniejszych publikacji, jakie w ostatnich latach widziałem. Cudowne grafiki, książeczkowa forma z zapisem... ciężko właściwie stwierdzić, czy tekstów, czy ornitologicznych treści służących nauce - to po prostu trzeba mieć na regale. Każda kolekcja stanie się dzięki temu dostojniejsza. A sama muzyka? Trudno znaleźć dla niej szufladkę, z której by się nie wylewała.
Pięć lat temu trafiłem na odczyt "Diabła" Mariny Cwietajewy w wykonaniu duetu Czytagramy i z zaskoczeniem odkryłem, że słuchowiska nie tylko nie są reliktami wymienianym jednym tchem razem z budkami telefonicznymi oraz wypożyczalniami kaset wideo, ale w dodatku mają ogromną moc oddziaływania, jeżeli nada się im interesującą oprawę. "Sowy Polski" są natomiast jednym z najciekawszych wydawnictw w tej kategorii. W porównaniu z chociażby Kingą Kosik z Czytagramy, Piotr Bujno sięga po niewiele środków ekspresyjnych. Lektor znany głównie z gier komputerowych po prostu uważnie, poprawnie odczytuje kolejne wersy, ale charakter materiału sprawia, że jest to idealne rozwiązanie. Dzięki niemu można poczuć się jak podczas oglądania filmu dokumentalnego, gdzie głos objaśnia rozgrywające się na ekranie zdarzenia, z tym, że tutaj ekran to nasza własna wyobraźnia.
Można się czepiać doboru treści - dostajemy głównie ciekawostki oraz encyklopedyczne podstawy - ale to i tak znacznie więcej niż podstawa programowa na poziomie licealnym. Michał Szturomski nie jest natomiast zaledwie autorem tła dźwiękowego. Odgłosy natury oraz ambientowe podkłady odgrywają rolę nie mniej istotną niż głos lektora, czasami towarzysząc mu, kiedy indziej zajmując centralną pozycję. "Sowy Polski" nie są wypełnione muzyką, której słuchałoby się dobrze po rozdzieleniu z pozostałymi elementami składowymi, jednak to właśnie ona pełni tu funkcję głównego poruszyciela.
Requiem Records/2016