Obraz artykułu One Step Closer - "This Place You Know"

One Step Closer - "This Place You Know"

79%

Kiedy w 2019 roku natrafiłem na EP-kę "From Me To You" zespołu o nazwie One Step Closer, jeszcze przed pierwszym odsłuchem założyłem, że będzie to podróż do początku stulecia. Taki tytuł nosił przecież pierwszy przebój Linkin Park, którego lider zmarł ledwie dwa lata wcześniej, a w dodatku dało się już wyczuć ponowny wzrost zainteresowania nu metalem. Ostatecznie okazało się, że zespół z maleńkiego Wilkes-Barre faktycznie nawiązuje do muzyki z tamtego okresu, ale do post-hardcore'u i niemal z miejsca stali się ulubieńcami tej sceny.

Przyrost popularności One Step Closer z jednej strony jest gwałtowny, niepodobny do wyników żadnego innego zespołu tego nurtu w ostatnich latach, a z drugiej nie udało się przebić bańki ściśle dookreślonej niszy na wzór Idles czy Kamasiego Washingtona, którzy wyrwali się z własnych podwórek i mogą dziś określać swoją publikę za pomocą najbardziej ogólnego z istniejących haseł - "słuchacze/słuchaczki muzyki alternatywnej". Energia One Step Closer skierowana jest raczej do wewnątrz, nie ma mocy ekspansywnej, a w związku z tym dla jednych premiera debiutanckiego albumu zanosiła się na wydarzenie roku, dla innych przemknęła kompletnie niezauważona.

 

The Bled, From Autumn To Ashes, Poison the Well, Alexisonfire, Trophy Scars - bardziej krzyczące niż śpiewające kapele z "odrodzenia" post-hardcore'u z początku tego stulecia to pierwsze skojarzenia, jakie pojawiają się w trakcie odsłuchiwania "This Place You Know". Można do tego dorzucić niewiele młodsze La Dispute, Pianos Become the Teeth, Suis La Lune albo Loma Prieta, można też cofnąć się do jeszcze odleglejszej przeszłości, do Rites of Spring albo Turning Point i pewnie każdy, kto zjadł na tej muzyce (i pochodnych) zęby, bez wysiłku dopisałby jeszcze z dziesięć-piętnaście innych równie adekwatnych nazw. Tak długa lista wydaje się świadczyć o znikomej oryginalności zespołu z Pensylwanii i... nie jest to zaświadczenie niezgodne z prawdą. O braku lub niewielkim stopniu pomysłowości można jednak napisać w przypadku wielu z tych zespołów, oryginały pokroju At the Drive-In nie zdarzają się często, ale podróż w nieznane bez mapy w ręku nigdy nie była priorytetem post-hardcore'u, emo czy screamo. Są nim emocje, a w tym zakresie "This Place You Know" sprawdza się znakomicie.

 

Pierwszy wers otwierającego album "I Feel So" po odczytaniu z kartki trąciłby gatunkowym schematem, bo przecież kiedy czuję tę pustkę w moim wnętrzu to zdanie, jakie można by wylosować w emo-dadaistycznej zabawie w tworzenie tekstów, ale gdy zostaje przefiltrowany przez struny głosowe Ryana Savitskiego, nikomu nie może przyjść do głowy kwestionowanie szczerości tych słów. Czuję pada tutaj (w niespełna dwuminutowym kawałku) aż jedenaście razy i również słuchaczowi/słuchaczce trudno będzie czegoś nie poczuć, kiedy już dojdzie do podniosłego, poruszającego finału utworu.

 

Jednym z najciekawszych momentów albumu jest kolejne w rozpisce "Lead to Gray", gdzie koncept "This Place You Know" został skutecznie uchwycony. W centrum znalazło się rodzime Wilkes-Barre, miasteczko, które jednocześnie wywołuje chęć ucieczki i nie pozwala siebie porzucić. Wszystkie kolejne teksty - czy to o miłości, o utracie kogoś bliskiego, o sezonowej depresji albo o pandemii - skonstruowano na tym fundamencie, zupełnie jak niezliczone inne dzieła popkultury związane z małomiasteczkowymi społecznościami i ich problemami, najczęściej zatytułowane właśnie po tych fikcyjnych miejscach (chociażby komiks "Royal City" czy serial "Twin Peaks"). "Lead to Gray" jest wyjątkowe także dlatego, bo Savitski po raz pierwszy spróbował tutaj "czystego" śpiewu, a to nie jest nawet największe zaskoczenie tego wydawnictwa.

 

To miano musi należeć do umieszczonego mniej więcej w połowie "Hereafter", najłagodniejszego utworu w dorobku One Step Closer, napisanego dzień przed pogrzebem babci wokalisty i zarejestrowanego w jej piwnicy. To moment całkowicie wyrwany z kontekstu, otwiera go kilka dźwięków odegranych na nieprzesterowanej gitarze, zamyka cała minuta (jedna z trzech) z pojedynczymi nutami wystukiwanymi na klawiaturze fortepianu i na pewno wzbudzi mieszane uczucia. Nie trudno sobie wyobrazić, jak przemienia się w balladę na przykład Silverchair, a gdyby Savitski sięgnął do nieco wyższych rejestrów i użył trochę więcej ornamentyki w wokalu, dałoby się z tego zrobić hairmetalową power balladę. Raz jeszcze można jednak sięgnąć po argument autentycznych emocji - dzięki nim nawet kompozycja o dość banalnej czy zahaczającej o kicz konstrukcji potrafi się wybronić.

 

Użycie słowa czuć w różnych jego odmianach to doskonały wskaźnik obrazujący znaczenie emocjonalnych introspekcji w tekstach One Step Closer i nie tyczy się to jedynie utworu "I Feel So" - na całym albumie nie ma ani jednego kawałka, gdzie nie padłoby feel lub feeling, a łącznie powraca trzydzieści dwa razy. Muzyka jest przy tym odpowiednio wściekła, desperacka, wpadająca w ucho, gniewna, czasami melancholijna czy przygnębiająca, ale ma przede wszystkim nie przeszkadzać w wyrzucaniu z siebie uczuć, których gromadzenie choćby przez jeszcze jeden dzień groziłoby załamaniem. Nie ma na "This Place You Know" niczego, czego byście już nie słyszeli, a jednak potrafi chwycić za serce tak mocno, że trudno sobie odmówić powracania do niego.


Run For Cover/2021



Strona korzysta z plików cookies w celu zapewnienia realizacji usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce...

NEWSLETTER FACEBOOK INSTAGRAM

© 2010-2024 Soundrive

NEWSLETTER

Najlepsze artykuły o muzyce