Newtown Aces nie można usytuować w tej samej szufladzie także z innego względu - chociaż w tym roku wydali debiutancki album (o odważnym, ale nieprzesadzonym tytule "The Future Sound of Punk"), kiedy punk rock z pełną siłą eksplodował na Wyspach w 1977 roku, Barny Smyth miał już czternaście lat i doświadczył całego tego ruchu na własnej skórze. Punk rock umarł? Nigdy nie wydawał się bardziej żywy i wkurzony.
Rozmowa z Soundrive (Barny Smyth - punkowy poeta, basista i gitarzysta)
Nie zajmowałbym się muzyką, gdyby nie mój ojciec, brytyjski muzyk folkowy - Derek Brimstone. Był znakomitym artystą i świetnym gitarzystą oraz bandżystą.
Zanim zajmowałem się muzyką, byłem producentem teledysków.
Moja ulubiona muzyka z dzieciństwa to folk, blues i bluegrass.
Moja ulubiona muzyka z ostatnich miesięcy to elektroniczne dziwactwa na syntezatorze.
Moja ulubiona artystka niezwiązana z muzyką to Pina Bausch, tancerka i choreografka tańca współczesnego.
We współczesnej muzyce najbardziej lubię Bob Vylan, są fantastyczni.
We współczesnej muzyce najbardziej nie lubię karaoke popu.
Najbardziej w koncertach lubię patrzeć na naprawdę dobrych perkusistów.
Nasza muzyka jest porównywana do Killing Joke, The Fall, Adam and the Ants, Crass, The Birthday Party.
Gdybym mógł sprawić, że jeden z utworów innego artysty stałby się mój, byłoby to "Unspeakable" Killing Joke.
W wolnym czasie lubię zajmować się moją suczką, Betty.
Mój ulubiony cytat z filmu to... Oglądam wiele skandynawskich thrillerów z napisami w telewizji.
Gdybym w dorosłym życiu wciąż mógł robić coś, co robiłem w dzieciństwie, bawiłbym się piłkarzykami na sprężynkach Subbuteo.
W dzisiejszym świecie najgorsze są nienawiść i manipulacje obecne w mediach społecznościowych.
Polska kojarzy mi się z trzema rzeczami. Po pierwsze, wasi piloci walczyli z nazistami w Wielkiej Brytanii w trakcie II wojny światowej. Byli bohaterami i jako dziecko miałem model Hawkera Hurricane'a z polskimi insygniami. Po drugie, żużel. To mój ulubiony sport, ale trudno jest go oglądać w Wielkiej Brytanii. Często podróżowałem, żeby zobaczyć zawody w innych miejscach. Byłem w Szwecji, Chorwacji, Danii, ale Polska była szalona. Kilka lat temu brałem udział w międzynarodowym spotkani we Wrocławiu - to było niesamowite. Mógłbym mieszkać w Polsce chociażby ze względu na sam żużel. Po trzecie, III symfonia Góreckiego - "Symfonia pieśni żałosnych", która jest prawdopodobnie najwspanialszym utworem XX wieku.