Obraz artykułu Another Five Minutes. Emocjonalny post-hardcore z Francji

Another Five Minutes. Emocjonalny post-hardcore z Francji

"Fil Rouge" to debiutancki album pochodzącego ze Strasburga Another Five Minutes, ale oni sami debiutantami bynajmniej nie są - maja na koncie dwie EP-ki i niezliczone koncerty, w tym także w Polsce. Ich poruszające połączenie post-hardcore'u, emo i post-rocka w pełni rozkwitło jednak dopiero na tegorocznym wydawnictwie, które przypomina czterdziestominutową sesję terapeutyczną.

Rozmowa z Soundrive (Flo Chmod - wokal, gitara)

Nie byłbym muzykiem, gdyby nie moja rodzina, a zwłaszcza moi rodzice, którzy mają ogromną wiedzę na temat muzyki. Dzięki nim słuchałem fajnych artystów już w młodzieńczym wieku.

 

Zanim zostałem muzykiem, byłem dzieciakiem, który myślał wyłącznie o jeżdżeniu na desce i graniu w "GTA".

Moja ulubiona muzyka z dzieciństwa to Nirvana i Rage Against The Machine.
 

Moja ulubiona muzyka z ostatnich miesięcy to The National i Nothing.

 

Moi ulubieni artyści niezwiązani z muzyką to Éric Cantona [piłkarz i aktor] i David Hockney [malarz, rysownik i grafik].

 

We współczesnej muzyce najbardziej lubię pop-elektroniczne zespoły pokroju Phoenix czy Tame Impala.

 

We współczesnej muzyce najbardziej nie lubię wszelkich electro-dance'owych piosenek z latynoskimi rytmami i sztucznymi instrumentami dętymi.

 

Najbardziej w koncertach lubię bliskość publiczności.

 

Nasza muzyka jest porównywana do amerykańskiej sceny hardcore emo z początku stulecia, zespołów pokroju La Dispute albo Touché Amoré.

 

Gdybym mógł sprawić, że jeden z utworów innego artysty stałby się mój, byłoby to "Across the Universe" The Beatles.

Członkowie zespołu "Another five minutes" patrzą w dół.

Gdybym mógł zadać mojemu ulubionemu artyście jedno pytanie, zapytałbym Noela Gallaghera, kiedy przestanie grać swoje gówniane solowe piosenki i wrócą jako Oasis?

 

Największa mądrość, jaką w życiu usłyszałem to: Mamy świat do wygrania i nic do stracenia poza nudą (Raoul Vaneigem).

 

Gdybym w dorosłym życiu wciąż mógł robić coś, co robiłem w dzieciństwie, spałbym do dwunastej w południe.

 

Gdybym mógł zakończyć jeden spór, który dzieli ludzi, wymazałbym przekonanie, że emigranci obniżają czyjąś pensję. Odpowiedzialni za to są szefowie.

 

Polska kojarzy mi się z koncertem, który zagraliśmy w Pobiednej [województwo dolnośląskie, koncert na trasie wraz z All For Nothing] w 2017 roku - to zdecydowanie jedno z naszych najlepszych wspomnień z tras. Z początku wyglądało na to, że znaleźliśmy się pośrodku niczego, ale nagle pojawiły się mnóstwo ludzi, atmosfera była szalona i mieliśmy bardzo gorące powitanie zarówno ze strony publiczności, jak i organizatorów.

 

fot. Benjamin Roos


Strona korzysta z plików cookies w celu zapewnienia realizacji usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce...

NEWSLETTER FACEBOOK INSTAGRAM

© 2010-2024 Soundrive

NEWSLETTER

Najlepsze artykuły o muzyce