Obraz artykułu Barto'cut 12 - "Sztuczne kwiaty"

Barto'cut 12 - "Sztuczne kwiaty"

95%

Trzy lata wytężonej pracy, dopracowywanie albumu w najdrobniejszym szczególe i z dnia na dzień okazuje się, że nie można już nawet nakręcić teledysku, że wszystkie działania promocyjne (łącznie z koncertami) zostały zamrożone... Ale czy na pewno pandemia zaszkodziła "Sztucznym kwiatom"?

Przymusowa izolacja szkodzi każdemu, nie ma co do tego wątpliwości, ale obowiązkowe ograniczenie życia społecznego i prymitywizacja potrzeb, zmiana tego, co niedawno wydawało się niezbędne w luksus, przewartościowały teksty wielu utworów, ze szczególnym naciskiem na hip-hop, gdzie komentowanie bieżących wydarzeń jest szczególnie istotne. W tym kontekście "Sztuczne kwiaty" wstrzeliły się idealnie w czas, kiedy tani mistycyzm Quebonafide albo rozpaczanie nad ciężarem sławy Taco Hemingway'a brzmią jeszcze bardziej żałośnie, a relacje z premier butów czyta się jak dokumentację szaleństwa oraz ostateczny dowód na ludzką próżność. W tym (chyba) resetującym się świecie całe to napuszenie i festiwal braggowania stają się odrealnione, przypominają rzymskie orgie, które dzisiaj są już jednoznaczne niemoralne, a Barto'cut 12 to głos zwyczajności, z którym wiele osób będzie mogło się identyfikować.

 

"Zwyczajność" może zabrzmieć odstraszająco, w końcu historia muzyki to historia indywidualistów i ludzi za wszelką cenę odcinających się od trywialności dnia codziennego (z kilkoma wyjątkami zwłaszcza we wczesnym hip-hopie i wczesnym hardcore punku), ale w dążeniu do wyjątkowości kryje się pułapka, bo żeby być innym, trzeba mieć od kogo się odróżniać. To właśnie dlatego gdy padają słowa: Nie jestem fajny, nie jestem icy, nie jestem super na początku "Icy", biją od nich świeżość i szczerość. Temat butów jest zresztą także podejmowany, i to w kilku miejscach, na przykład: Nie mam tyle sosu, by zapamiętać, jaki model na sobie butów mam ("Absta") albo zawsze chciałem być skaterem, nigdy, nigdy sneakerheadem ("Hypebbbumpy").

 

Zmierzch hedonizmu nie musi bynajmniej oznaczać skierowania się ku drugiej skrajności i romantyzowania trudnego życia na osiedlu albo modnego ostatnio rapowania o tym, jak to by się chciało zrezygnować z używek, ale kumple wciąż namawiają i ciągną w bramę. Na przykład "Lumpy" poświęcone jest... robieniu zakupów, z tym, że nie ekskluzywnych (nie ma tutaj podkreślania statusu ekonomicznego wersami typu: Możesz pluć mi pod Jordany, zmyjesz bagno, mała albo na osiedlu mylą moje m2 z obuwniczym), a tych w lumpeksie, z kolei w "Miód i mleko" padają słowa: Nie mam floty, ale jeszcze będzie okej. Starczy tyle, żeby mieć na chleb i wodę i chociaż da się tutaj wyczuć rozgoryczenie - bo Barto'cut 12 zdaje sobie sprawę z siły materiału, jaki nagrał, a popularność wciąż nie chce nadejść - nie idzie za nim ani próba odmalowania się na bogacza, ani zrobienia z siebie ofiary.

 

Teksty to ważny element albumu, ale nigdy nie przyćmiewają równie fascynujących podkładów, czy to będzie klasyczny sampling i wykorzystanie religijnej pieśni "Thank You Lord" Fantastic Goldenaires of Rocky Mount w "Warsztacie moralnym", czy dosłownie kilka zapętlonych dźwięków w ponurym "Motherlode" (jeżeli skojarzyło się wam z "The Sims", to dobrze się wam skojarzyło); czy trap w napisaniem z przymrużeniem oka "Persyflażu", czy oldschoolowa "Onychofobia", czy rockowa końcówka "Icy". Barto'cut 12 jest przy tym także producentem i chociaż wykazał się wyjątkowo szeroko otwartą głową, wszystkie te inspiracje zjednał w monolitycznej wizji, nad którą od początku do końca ma pełną kontrolę.

 

"Sztuczne kwiaty" pojawiły się w idealnym momencie - teraz głos ludzi, którym wyświetlenia i polubienia nie sprzyjają, takich, którzy nie mają do zaryzykowania utraty wyznaczających ich rynkową wartość obserwatorów przez wygłoszenie niemodnej opinii jest szczególnie donośny. W połączeniu z jednymi z najlepszych bitów tego roku (nie tylko w Polsce), na których wcale łatwo się nie rapuje, wyłania się materiał wolny od chybionych decyzji. Przewrotnie album zawierający słowo "sztuczne" w tytule okazał się wyjątkowo prawdziwy.


Bump'12/2020



Strona korzysta z plików cookies w celu zapewnienia realizacji usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce...

NEWSLETTER FACEBOOK INSTAGRAM

© 2010-2024 Soundrive

NEWSLETTER

Najlepsze artykuły o muzyce