"The Fallen Crimson" to album kontrastów - pełen hałaśliwych partii gitar dopełnionych emocjonalnym krzykiem Tetsuyi Fukagawy, zrównoważonych lekko płynącymi post-rockowymi melodiami i chwytliwymi chórkami. Znakomity klimat całości podkreśla także język japoński. To płyta dynamiczna i intrygująca coraz bardziej z każdym kolejnym odsłuchem. Zmiany tempa i emocjonalne eksplozje angażują, nie pozwalając nawet na chwilę wytchnienia. Napięcie rośnie z minuty na minutę, powodując szybsze bicie serca i chęć sięgnięcia po słownik japońsko-polski, by w pełni zrozumieć przekaz zawarty w kompozycjach.
Tej płyty słucha się jednym tchem od początku do końca. Stanowi spójną całość, która ma szansę spodobać się wielbicielom dźwięków spod znaku Deafheaven czy Alcest. Mrok i czyste szaleństwo w postaci gitarowo-perkusyjnych galopad zderzają się z delikatnymi i eterycznymi dźwiękami, bardzo pejzażowymi i pobudzającymi wyobraźnię. Dzięki temu utwory są niesamowicie chwytliwe i kołyszące.
Japończycy grają bezkompromisowo, po swojemu, z charakterystyczną wrażliwością, nie zważając na gatunkowe ramy i to jest ich największa siła. Materiał z "The Fallen Crimson" jest szczery i bezpośredni - Tetsuya próbuje wykrzyczeć prosto w twarz słuchacza to, co myśli i czuje, a wyrazista muzyka dodatkowo to podkreśla. Album rozpoczyna "Statement Of Freedom", który brzmi jak post-apokaliptyczny manifest. Hałaśliwie, a zarazem hipnotyzująco jest w "Swaying Leaves And Scattering Breath". "A Faint New World" przypomina mroczno-tajemniczy, post-metalowy klasyk. W "Rhythm" za serce wrażliwego słuchacza z pewnością chwycą urokliwa melodia, pulsujące bębny i żeński wokal stanowiący refleksyjną przeciwwagę. Oazą spokoju jest także "Hikari" oraz płynący lekko "Eternal Memories and Reincarnation".
Hardcore i krzyki powracają w "Marginalized Thread" i punkowym, rozpędzonym "Fingerprint Mark". W "Dawn and Gaze" otrzymujemy natomiast piękne połączenie melodyjności i mocy. Kulminacja emocji następuje w dwóch wieńczących album kompozycjach - "Memories Is The Limit" oraz "A Step In The Morning Glow", urzekających refleksyjnością, melancholią i podniosłą atmosferą.
Nagrywanie "The Fallen Crimson" przysporzyło członkom zespołu wielu trudów i słychać to bardzo wyraźnie. Nagrodą za ten wysiłek jest płyta wielobarwna, a przede wszystkim bardzo bezpośrednia. Taka, która może być wizytówką zespołu, stanowiąc zarazem pomostem pomiędzy dotychczasowymi dokonaniami a nowym rozdziałem. Dzięki temu ma szansę dotrzeć nie tylko do wieloletnich fanów, lecz także do nowej grupy słuchaczy.
Pelagic Records/2020