Efektem dziewięciodniowej sesji w holenderskim studiu Willem Twee w Den Bosch jest płyta nieoczywista, przy kolejnych odsłuchach - w zależności od nastroju - ukazująca inne oblicza. Jednego dnia niesamowicie intryguje, nie pozwalając oderwać się nawet na chwilę od hipnotyzujących dźwięków, skłaniając do chłonięcia ich w całości i swobodnego dryfowania w wyobraźni i marzeniach; czasami dręczy, już po kilku taktach wiercąc w umyśle dziurę i skłaniając do refleksji; a jeszcze kiedy indziej stanowi doskonałe tło dla codziennych aktywności. Tak czy inaczej, nie pozwala o sobie zapomnieć i to jest jej największa wartość.
"Massive Oscillations" to cztery kompozycje tworzące spójną, wielobarwną opowieść pełną hipnotycznych zapętleń i powtórzeń. Oparte są na połączeniu partii klarnetu altowego i basowego, przesterowanej gitary oraz improwizacji na instrumentach klawiszowych. Napięcie narasta z minuty na minutę, budując atmosferę tajemniczości i niepokoju. Muzyka kołysze, wprowadza w trans, by za moment wybudzić ze stanu dryfowania jakimś przesterem czy zgrzytem. Mrok spotyka tu lekkość i delikatność.
Jest w tych dźwiękach magia, psychodeliczna siła, przyciągająca od pierwszego odsłuchu, a także nostalgia za muzyką lat minionych, ulokowana gdzieś na pograniczu ambientu, free jazzu i elektronicznego ambientu spod znaku Tangerine Dream. Świetnie wpisuje się w zapotrzebowanie na brzmienia nowatorskie, a zarazem nawiązujące do tego, co znane, cenione i lubiane.
Ta pozornie skomplikowana płyta, skierowana do słuchaczy lubiących muzyczne eksperymenty. jest w rzeczywistości bardzo przystępna i melodyjna. Sekwencje płyną, pozwalając zapomnieć o otaczającym świecie. Szczególną uwagę warto zwrócić na ostatnią kompozycję - "Release", w której Wacława Zimpla wspomogli Wojciech Tkaczyk (zagrał na kontrabasie) oraz Holly Hock, autorka przepięknej, eterycznej wokalizy. Utwór urzeka delikatnością i najlepiej brzmi po zmroku, podczas wieczornego relaksu.
Zimpel na "Massive Oscillations" udowodnił, że nie boi się wyzwań i chce uniknąć zaszufladkowania jako twórca jazzowy. Jest artystą poszukującym, multiinstrumentalistą, któremu zabawa z brzmieniem przychodzi naturalnie. Dzięki temu jego muzyka brzmi szczerze i wyjątkowo.
Ognehoord/2020