Obraz artykułu Poliça - "When We Stay Alive"

Poliça - "When We Stay Alive"

69%

Tym razem zacznę od wspomnienia. Jest luty roku 2012, jak co tydzień w niedzielne popołudnie w Radiowej Trójce trwa audycja Zaraz Wracam, gdzie Artur Orzech prezentuje singlowe nowości i albumowe zapowiedzi. W pewnej chwili z głośników rozbrzmiewa nowoczesna, niebanalna elektronika i kobiecy głos, ale nie taki zwyczajny - ma w sobie "coś", jakąś nieopisaną magię. Po kilku minutach okazało się, że właśnie usłyszeliśmy nagranie zespołu Poliça.

Pamiętam ten moment jakby to było wczoraj. Utwór nosił tytuł "Wandering Star" i pochodził z doskonałego debiutu amerykańskiej grupy. W kolejnych tygodniach zgłębiałam tajemnice albumu "Give You The Ghost", zachwycając się pomysłowością zespołu, nieoczywistymi melodiami i głosem Channy Leaneagh. Od tego czasu minęło osiem lat, Poliça rozwijała się, koncertowała, ale tak się złożyło, że nie śledziłam dokładnie jej kariery. Kilka dni temu ukazała się piąta płyta zespołu i postanowiłam sprawdzić, czy po latach sympatia do jego twórczości jest równie silna.

 

Jedenaście nowych utworów nie ma co prawda tej niezwykłej świeżości i porywającej lekkości czy głębi, co materiał z debiutu, wciąż są to jednak propozycje intrygujące i zachęcające do co najmniej kilku odsłuchów. "When We Stay Alive" to płyta spójna, bardzo przystępna i przyjemna w odbiorze. Takiego połączenia popu i elektroniki słucha się bardzo dobrze zarówno za dnia, jak i wieczorem. Świetnie nadaje się do odpoczynku przy dźwiękach, ale to jednocześnie album, który skłania do zastanowienia się nad tym, co właśnie wybrzmiało z głośników.

 

Warstwa liryczna nowej płyty naznaczona jest osobistymi przeżyciami wokalistki i stanowi poniekąd formę przepracowania życiowej traumy. Zespół musiał zrobić dłuższą przerwę od koncertowania ze względu na wypadek Leaneagh, która 28 lutego 2018 roku spadła z dachu podczas usuwania z niego lodu, co skończyło się poważnymi obrażeniami kręgosłupa. "When We Stay Alive" to jej opowieść o fizycznym i mentalnym dochodzeniu do zdrowia - walce nie tylko z bólem, trudną codziennością, lecz przede wszystkim z targającymi nią emocjami, strachem, złością, żalem, lękami, niepewnością.

 

Pod kątem produkcyjnym i aranżacyjnym nie ma tutaj wielkiej rewolucji brzmieniowej. Momenty taneczne i energetyczne przeplatają się z fragmentami balladowo-refleksyjnymi. Uroku kompozycjom dodaje zabawa z elektronicznymi przesterami, wyraźnie słyszalna jest w pulsującym, rozpoczynającym album "Driving", transowym "Fold Up" i atmosferycznym "Be Again". Ogromne pokłady melancholii znajdziecie zaś w "Feel Life" i "Forget Me Now" - tu charakterystyczny głos wokalistki rozbrzmiewa w pełnej krasie. Urokiem i naturalnym ciepłem emanuje natomiast "Steady".

 

"When We Stay Alive" to płyta uniwersalna - dla tych, którzy lubią dobre popowe piosenki, a zarazem dla osób szukających w dźwiękach przekazu i ambitnych melodii. Dzięki tej przystępności jej fragmenty mają szansę zagościć w radiowych playlistach.


Memphis Industries/2020



Strona korzysta z plików cookies w celu zapewnienia realizacji usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce...

NEWSLETTER FACEBOOK INSTAGRAM

© 2010-2024 Soundrive

NEWSLETTER

Najlepsze artykuły o muzyce