Obraz artykułu Hände - "Uwaga, szkło!"

Hände - "Uwaga, szkło!"

71%

"Uwaga, szkło" to ostrzeżenie, na jakie zazwyczaj można natrafić na paczkach z delikatną zawartością, ale pierwszy album Hände bynajmniej do takich nie należy. Szkło zostało już rozbite, a ostrzeżenie przed tym, co się dokonało ma charakter gorzkiej przestrogi.

Otwierająca krążek "Kryształowa noc" doprecyzowuje tytuł, łącząc pogrom Żydów w nazistowskich Niemczech w 1938 roku (czyli szkło, które już się rozbiło) z nasilającymi się ruchami ksenofobicznymi, rasistowskimi czy homofobicznymi we współczesności (przestroga). Jeżeli dodać do tego post-punkowe/cold wave'owe tło, natychmiast pojawi się pytanie, o skuteczność takiego komunikatu, bo przecież odbiorcy i odbiorczynie Hände wywodzący się z punkowego środowiska od dawna uważają na szkło. Dopóki jedna ognisko nienawiści nie wygasło, dopóty trzeba z nim walczyć, nawet jeżeli oznaczałoby to porywanie się na kilkumetrowe płomienie z napełnioną wodą strzykawką.

 

Metody stosowane przez stołeczny zespół nie są ani nowatorskie, ani zaskakujące, są za to skuteczne, bo posiadają cechę ponadczasową - autentyczność. Ania czasami zwraca się bezpośrednio do jednostki (na przykład: W środku martwy, zakładasz maskę wygranego w "Ucieczce"), kiedy indziej przekazuje ogólny komunikat (na przykład: Ślepcy, nie widzicie, że idziecie w przepaść w "Armii"), a w jeszcze innych fragmentach dokonuje introspekcji (na przykład: Nie będę posłuszna, nigdy, nie w "Marionetce"), co całościowo niweluje podział na my/wy/oni, albo na kaznodziejkę i motłoch, któremu trzeba wskazać drogę. Zrównanie się ze słuchaczami i słuchaczkami, pokazanie słabych i mocnych stron wzmacnia szczerość komunikatu, a w konsekwencji ułatwia identyfikowanie się z nim. Wielu osobom może to zresztą przyjść o tyle łatwiej, że chociaż Hände jest związane ze sceną hardcore punkową (Kacper grał także w Braineäter, Grzesiek nadal w nim gra), potrafi przekazać podrywające do buntu treści w wyjątkowo subtelny i łagodny sposób, z nierzadko wręcz popowymi zwrotkami (to aż niezręczne, że przy słowach: Brunatne są ulice, brunatna płynie w nich krew stopa bezwiednie i radośnie przytupuje).

 

W porównaniu do debiutanckiej demówki sprzed pięciu lat, "Uwaga, szkło!" od strony instrumentalnej jest zdecydowanie bardziej spójnym materiałem. Poza kasetą z zaledwie dwoma utworami z końcówki ubiegłego roku, Hände niczego w międzyczasie nie wydało, więc przemiana jest bardzo wyraźna. Na albumie nie ma aż tak przebojowych utworów, jak "Krytyka", która mogłaby nawet powalczyć o miejsce w radiowych playlistach (na czym pewnie i tak nikomu nie zależy); nie ma tak śmiałych partii klawiszowych, jak w niemal goth rockowej "Parafinie" (syntezator służy niemal wyłącznie do odgrywania harmonii na drugim planie), jest za to dziewięć utworów, które odsłuchiwane jeden po drugim kumulują emocje przekazywane w niby chłodnym i sterylnym głosie Ani, a jednak potrafiącym wywołać żywą reakcję.

 

Najłatwiej byłoby napisać, że Hände czerpie z muzyki z lat 80. z dodatkiem współczesnych smaczków (zresztą Kacper w rozmowie z 2015 roku powiedział wprost: Nasze korzenie to głównie scena punkowa, która wywarła ogromny wpływ również na muzykę lat 80. Raczej nie interesują nas produkty współczesnych wytwórni. [...] We współczesnej muzyce często brakuje autentyczności i konkretnej koncepcji muzycznej), ale sprowadzenie "Uwaga, szkło!" do echa z przeszłości byłoby nieuczciwe (widmonotlogia przebija się przecież przez całą współczesną muzykę). To album aktualny, prosty w formie i silny w przekazie, a przede wszystkim wyjątkowo potrzebny u progu drugiej dekady XXI wieku, chociażby ku pokrzepieniu.


wydanie własne/2020



Strona korzysta z plików cookies w celu zapewnienia realizacji usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce...

NEWSLETTER FACEBOOK INSTAGRAM

© 2010-2024 Soundrive

NEWSLETTER

Najlepsze artykuły o muzyce