Swoją surową, punkową i bezpardonową muzykę nazywają scream-popem i nie stoi za tym określeniem żadna dodatkowa filozofia - to po prostu gitarowy pop z wykrzykiwanymi refrenami oraz tekstami czasami zawierającymi jedynie kilka słów ułożonych nawet nie w zdania, lecz w pojedyncze okrzyki. Gdyby wyrugować punkową zadziorność, zostałby zbiór potencjalnych przebojów, tyle że o tematyce związanej z doświadczeniami homoseksualnych kobiet i feministek, którym daleko do pruderyjności.
W ubiegłym roku Karen i Rej wydały drugi album, świetne "I Sold My Soul to the Devil When I Was 12", które znalazło się w naszym podsumowaniu 10 Najlepszych 2019, a z rozmowy z nimi dowiedzieliśmy się, że wcale nie trzeba słuchać Patti Smith i Siouxsie Sioux, żeby nasiąknąć buntowniczym duchem, równie dobrze sprawdzą się... Ozzy i Rihanna.
Rozmowa z Soundrive [Karen Ledford - perkusistka]
Nie byłabym muzykiem, gdyby... Zajmowałabym się tym, choćby nie wiem co i nic nie mogłoby mnie powstrzymać.
Moja ulubiona muzyka z dzieciństwa to Creedence Clearwater Revival i Ozzy Osbourne.
Moja ulubiona muzyka z ostatnich miesięcy to Primus.
Moi ulubieni artyści niezwiązani z muzyką to Alejandro Jodorowsky.
We współczesnej muzyce najbardziej lubię Rihannę.
We współczesnej muzyce najbardziej nie lubię mizogini i kultury gwałtu, ale to wcale nie jest współczesne, zawsze było powszechne.
Najbardziej w koncertach lubię granie naszej muzyki i spotykanie ludzi.
Nasza muzyka jest porównywana do Björk i Bikini Kill.
Gdybym mogła sprawić, że jeden z utworów innego artysty stałby się mój, byłoby to "She Wolf" Shakiry.
Polska kojarzy mi się z ludźmi w swetrach [śmiech].
Rozmowa z Soundrive [Rej Forester - wokalistka/gitarzystka]
Nie byłabym muzykiem, gdyby... Tak samo, jak u Karen.
Moja ulubiona muzyka z dzieciństwa to Marilyn Manson i Madonna.
Moja ulubiona muzyka z ostatnich miesięcy to Saskrotch.
Moi ulubieni artyści niezwiązani z muzyką to Janessa Shafer.
We współczesnej muzyce najbardziej lubię Rihannę.
We współczesnej muzyce najbardziej nie lubię... Chyba nie ma niczego, czego bym nie lubiła, ale zgadzam się z Karen.
Najbardziej w koncertach lubię możliwość zobaczenia muzyki.
Nasza muzyka jest porównywana do Sleater-Kinney.
Gdybym mogła sprawić, że jeden z utworów innego artysty stałby się mój, byłoby to "Bicycle Race" Queen.
Polska kojarzy mi się z... Nigdy tam nie byłam, ale mogę się założyć, że macie piękna przyrodę.
fot. Mat Schladen