Snorlax to jednoosobowy projekt Brendana Aulda, człowieka doskonale znanego w metalowym światku wschodniego wybrzeża Australii, który nadal występuje i nagrywa z Consumed, Descent, Necroseptic czy Siberian Hell Sounds. Po co mu jeszcze jeden szyld przy tak wielu aktywnych zespołach? Okazuje się, że właśnie w pojedynkę ma najwięcej do powiedzenia, a jego cmentarne wyziewy niezłagodzone kompromisami mają wyjątkowo ponure i pierwotne brzmienie.
Mariaż death i black metalu w wykonaniu Snorlax obejmuje szerokie spektrum elementów charakterystycznych dla obydwu, czego najlepszym przykładem jest przedostatni na albumie "Encapsulated Apocalypse", gdzie skrzek i szaleńcze tremolo na gitarze wybrzmiewają na zmianę z niskim growlem i wyraźnie zaznaczonymi tematami melodyjnymi, a dynamika raz podrywa z siedzenia, kiedy indziej wgniata w nie z impetem. Najłatwiej byłoby napisać, że to po prostu blackened death metal, ale wówczas pojawią się skojarzenia z God Dethroned, Belphegor czy Behemoth - zespołami o wypacykowanym i dość przystępnym brzmieniu. "II" bliżej natomiast do gęstych nagrań z lat 80., przy czym Auld (odpowiedzialny także za miks) nie ma przesadnie nostalgicznego stosunku do twórczości chociażby Hellhammer i nie próbuje sztucznie obniżyć jakości nagrań dla odtworzenia tamtej atmosfery (co nie jest dzisiaj wcale rzadkim zjawiskiem). Każdy riff, każdy blast i każde ryknięcie są tutaj wyraźnie zaznaczone, bez tendencji do wpadania w metalową betoniarę udającą wysłużonego kaseciaka.
Niestety próżno szukać spisanych tekstów z "II", bo chociaż tytuły pokroju "Infernal Devourment" sugerują standardową, szatańską tematykę, to na przykład "The Chaos Ov Iron Oppression" można odczytywać w zupełnie inny sposób, biorąc pod uwagę rekordowe wydobycia rud żelaza na terenie Australii. Jeżeli faktycznie Snorlax do swojej twórczości włącza społeczno-polityczną refleksję nad rzeczywistością 2020 roku (a warto dodać, że pochodzi z Brisbane, miasta położonego w bezpośrednim sąsiedztwie gigantycznych pożarów z ostatnich miesięcy), to jego debiutancka EP-ka zyskuje jeszcze ciekawszy kontekst.
Brendan Auld to utalentowana bestia, a Snorlax to niemalże jego CV, w którym przedstawia siebie jako sprawnego producenta doskonale zaznajomionego z historią metalu, ale korzystającego tylko z niektórych jej elementów, a także jako świetnego kompozytora, któremu z łatwością przychodzi fuzja black i death metalu w spójne brzmienie. Jednocześnie nie jest to CV inżyniera z dorobkiem poszukującego kierowniczego stanowiska, a raczej młodego, obiecującego pasjonata, który dopiero co skończył studia i szuka okazji, by pokazać się światu. Na "II" wykorzystał ją znakomicie i oby nie przespał jej jak pokémon, od którego pożyczył nazwę.
Brilliant Emperor/2020