Obraz artykułu Fleshworld - "The Essence Has Changed, But The Details Remain"

Fleshworld - "The Essence Has Changed, But The Details Remain"

90%

Poddałem się stereotypowi i jest mi głupio, więc w ramach pokuty przyznam się do winy - po pierwszym rzucie oka na okładkę "The Essence Has Changed, But The Details Remain" byłem przekonany, że to album wrażliwego artysty działających na pograniczy gospelu, r'n'b i popu, kogoś pokroju Serpentwithfeet czy Evadney'a i bardziej pomylić się nie mogłem.

Na okładce nie ma ani nazwy zespołu, ani tytułu albumu, co tym bardziej prowokuje do snucia domysłów, ale już pierwsze sekundy otwierającego krążek "The Map" kompletnie odmieniają perspektywę, wytaczają post-hardcore'ową, ale ubarwiona na czarno i pełznącą w sludge'owym tempie machinę. Dopiero wtedy zacząłem dociekać, kto sprawił mi tak duże zaskoczenie i natychmiast pojawiło się kolejne - to ten sam krakowski Fleshworld, który w 2013 roku wydał "Like We're All Equal Again", album z ostatnich lat gwałtownego przyrostu popularności post-metalu, z roku, kiedy Asymmetry Festival chylił się już ku końcowi. Przesyt takim graniem był wtedy ogromny, pamiętam, że nie miałem siły na ten materiał i brakowało mi w nim tożsamości. "The Essence Has Changed, But The Details Remain" z kolei... To już zupełnie inna bajka.

 

Prefiksy i sufiksy "-core", "black-" czy "post-" określają charakter tego albumu, ale zmieszane zostały w ciekawych proporcjach. Na przykład w "Out of Context" nachalny hałas zawłaszcza przestrzeń akustyczną, ale jeżeli się wsłuchać, można odkryć ciekawe zastosowanie basu wolnego od standardowego przylegania do partii gitary rytmicznej czy dodatkową melodię gitarową wygrywaną w wysokich dźwiękach, brzmiącą adekwatnie do tytułu kompozycji. Każdy z tych siedmiu utworów można poddawać dogłębnej analizie i odkrywać elementy, które przy wcześniejszym odsłuchu umknęły, a jednocześnie nie jest to muzyka o awangardowym zabarwieniu, krakowska ekipa przy całej swojej pomysłowości dba o zachęcające do podrygiwania rytmy i chwytające - o ile macie predyspozycje, żeby dać się takiej muzyce pochwycić - melodie.

 

Na splicie "To Deny Everything That's Mundane" z 2015 roku Fleshworld zasygnalizowało zmianę kierunku, ale choć dwom zamieszczonym na tamtym wydawnictwie utworom trudno postawić poważne zarzuty, to jednak nie miały jeszcze tej świeżości i wyrazistości, co "The Essence Has Changed, But The Details Remain". Coś musiało się przez te cztery lata wydarzyć, zespół albo dogłębnie przemyślał, w jakim chce iść kierunku, albo wręcz odwrotnie - przestał się zastanawiać i poszedł na żywioł. Cokolwiek stało za ich motywacją, okazało się strzałem w dziesiątkę - żadna z tych trzydziestu ośmiu minut nie została źle czy nieciekawie zagospodarowana, to materiał od początku do końca absorbujący i niedający wypędzić się z odtwarzacza po zaledwie jednym przesłuchaniu.


This Charming Man/2019



Strona korzysta z plików cookies w celu zapewnienia realizacji usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce...

NEWSLETTER FACEBOOK INSTAGRAM

© 2010-2024 Soundrive

NEWSLETTER

Najlepsze artykuły o muzyce