Przewrotnie najcięższy zarzut, jaki mogę pod adresem tego albumu wytoczyć wiąże się z działalnością właśnie w duecie, bo chociaż druga połowa "Wrecked" brzmi jak bezpośrednia kontynuacja twórczości Techno Animal (wcześniejszego projektu Martina i Broadricka), w pierwszych sześciu utworów uwagę kradnie ponury rap Moor Mother, a bez niego zanurzanie się w niskotonowej otchłani nie jest już tak bardzo ekscytujące. Może lepszym rozwiązaniem byłoby przetasowanie tych kompozycji albo podzielenie ich na dwie EP-ki, ale jeśli przymknąć oko na dzielący je kontrast, trudno znaleźć jakiekolwiek inne mankamenty "Wrecked".
Kevin Richard Martin w ostatnim czasie wydał pierwszy album pod własnym nazwiskiem - poruszające, osobiste "Sirens", a do tego wciąż działa jako The Bug (w 2017 roku zamykał Block Stage na Soundrive Festival) czy King Midas Sound. Justin K. Broadrick także działa pod własnym nazwiskiem, a pod szyldem Godflesh realizuje z kolei post-metalowe wizje. Pula inspiracji, jakimi obydwaj dysponują jest więc ogromna i chociaż punkt wyjściowy to ponownie instrumentalny hip-hop z niemal równie intensywnymi naleciałościami industrialu, w wielu miejscach do głosu dochodzą inne wpływy. Na przykład prze "S.O.S." przebija fascynacja metalem, a "Stargazer" to niemalże stuprocentowy drone.
Najciekawiej hałaśliwe podkłady Zonal współgrają z pesymistyczną poezją Moor Mother, która poza działalnością solową, współtworzy również jazzowe Irreversible Entanglements. Jej monotonny, niski i zarazem zadziorny sposób cedzenia słów doskonale współgra z muzyką, która w wersji instrumentalnej nie zdradzałaby wyraźnego potencjału do łączenia z rapem. Najlepszy przykład to industrialne "System Error" i jego przemiana w agresywnie chwytliwy kawałek po dołożeniu zapadającego w pamięć, pełnego sprzeciwu tekstu, w którym wciąż powraca wers: The system is rotten. Gdyby zresztą odseparować same teksty, ten ogromny środkowy palec wycelowany w porządek współczesnego świata okazałby się jednym z najbardziej punkowych manifestów mijającego roku.
Kilka tygodni temu w rozmowie z Kevinem Martinem (opublikowanej w katalogu festiwalu Dni Muzyki Nowej 2020) usłyszałem: Jako Techno Animal, wiele lat temu, naszą największą ambicją było pisanie muzyki do filmów, a także: Jeżeli spojrzeć wstecz na muzykę, którą tworzyłem na przestrzeni wielu lat, zawsze było w niej wiele entuzjazmu ukierunkowanego na filmowy sposób komponowania. Chociażby przy albumie "Re-Entry" Techno Animal z 1995 roku - jedna z płyt była wymyślonymi soundtrackami do wymyślonych filmów. Jeżeli Zonal to kontynuacja nie tylko w tym samym składzie i nie tylko z tym samym brzmieniem, ale również z tą samą ideą, to nawet mój zarzut z początku tekstu traci moc, bo być może właśnie o filmową narrację i mało subtelną progresje tutaj chodziło. Oby "Wrecked" nie okazało się jednorazowym przedsięwzięciem - przepływ energii pomiędzy Broadrickiem a Martinem nigdy wcześniej nie był tak wyrazisty i intensywny, mam nadzieję, że tym razem przetrwa znacznie dłużej i może wreszcie przemieni się w ścieżkę dźwiękową do istniejącego filmu.
Relapse/2019