Obraz artykułu Lotto - "Pix"

Lotto - "Pix"

76%

Polska muzyka awangardowa to wciąż niedostatecznie zbadana nisza skrywająca przed słuchaczem wiele tajemnic. Zmienić to próbują wydawcy z niezależnych wytwórni, między innymi krakowskiej Instant Classic, proponując otwartym odbiorcom pomysły takich artystów, jak Kuba Ziółek i jego projekty Alameda czy Innercity Ensemble, New Rome, Wacław Zimpel, czy Lotto - zaskakujące, niebanalne i jedyne w swoim rodzaju. Przyjrzyjmy się najnowszej propozycji ostatniego z wymienionych projektów.

Lotto tworzą Łukasz Rychlicki, Mike Majkowski i Paweł Szpura, grają odpowiednio na gitarze, basie/kontrabasie i perkusji. Podczas odsłuchu najnowszego wydawnictwa tria nie jest to wcale takie oczywiste, ponieważ role muzyków zmieniają się bardzo płynnie i uzupełniają. "Pix" jest zupełnie innym spojrzeniem na twórczość Lotto niż "VV" i poprzednie dwa długogrające wydawnictwa, które przyniosły zespołowi uznanie fanów nie tylko wśród polskich poszukiwaczy nietypowych brzmień, lecz także poza granicami naszego kraju. To dowód na szerokie horyzonty muzyków i poszukiwanie nowych wyzwań przy jednoczesnym zachowaniu własnej artystycznej tożsamości.

 

"Pix" to wydawnictwo, którego należy posłuchać co najmniej kilka razy, by odkryć brzmieniowe detale i po prostu poczuć, o co tutaj chodzi. Album zaskakuje pomysłowymi rozwiązaniami aranżacyjnymi, ponieważ - jak przyznaje Rychlicki - muzycy nie lubią stać w miejscu i nieustannie szukają nowych inspiracji i środków wyrazu. Nie jest to łatwy i przystępny materiał - wymaga zaangażowania słuchacza i otwartości na niekonwencjonalność. Jeśli jednak poświęci mu się należytą uwagę, odwdzięcza się, oferując dużo wrażeń - emocjonalną jazdę bez trzymanki, pełną mroku, transowych rytmów i klimatycznych pogłosów.

 

To niespełna dwadzieścia minut muzyki, lecz intensywność oddziaływania tego materiału sprawia, że tak naprawdę taka długość jest wystarczająca, by nacieszyć się solidną porcją eksperymentów. "Pix" jest spójny, intrygujący, momentami surowy, a z drugiej strony mistyczny. Cztery kompozycje budują specyficzny klimat - duszny i gęsty, chwilami krautrockowy, a jednocześnie urzekają ambientową lekkością i skłaniają do refleksji. Album nagrywano w Berlinie, co z pewnością miało znaczenie dla jego ostatecznego kształtu.

 

Jest w tych kompozycjach tajemniczość i chłód. Początkowo może się wydawać, że zawierają zbyt dużo przesterów, jednak z odsłuchu na odsłuch album objawia swoją wielowarstwowość, mimo że żywe instrumenty w większości zastąpione zostały elektroniką oraz przyspieszającym bicie serca i potęgującym niepokój pulsem bębnów. Brzmienie wyjściowe, oparte na połączeniu dźwięków gitar, basu i perkusji podlegało dalszym modyfikacjom, cięciom i przearanżowaniom. Konieczność oswojenia się z awangardowym i hałasem w szczególności dotyczy utworu "Mud". "Darts" oparty jest na niemal minimalistycznym podkładzie i napędzającym rytm beacie, "Afa" ujmuje intrygującą końcówką, zaś najdłuższy "Fat City" najbardziej przypomina poprzednie dokonania muzyków.

"Pix" to udany początek nowej zespołowej drogi. Ciekawe, czy będą kroczyć nią dalej...


Instant Classic/2019



Strona korzysta z plików cookies w celu zapewnienia realizacji usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce...

NEWSLETTER FACEBOOK INSTAGRAM

© 2010-2024 Soundrive

NEWSLETTER

Najlepsze artykuły o muzyce