W skład projektu wchodzą Nubya Garcia (saksofon tenorowy), Sheila Maurice-Grey (trąbka), Cassie Kinoshi (saksofon altowy), Rosie Turton (puzon), Shirley Tetteh (gitara), Lizy Exell (perkusja, cymbały) i Rio Kai (kontrabas). Garcia jest oczywiście najbardziej rozpoznawalna w tym gronie, znana nie tylko za sprawą własnych nagrań, ale także dzięki projektowi Maisha, czy sesji z Ezra Collective, Sons pf Kemet i Theonem Crossem. Inne osoby zaangażowane w działalność grupy zapewniają jednak, że w Nérija nie ma przywódczyni i każdy funkcjonuje w zespole na jednakowych zasadach i przywilejach. Przyznają jednocześnie, że silny kobiecy pierwiastek projektu nie był pierwotną intencją.
Myślę, że inni ludzie dostrzegają to bardziej niż my same - wyznaje Tetteh. - Jesteśmy po prostu grupą przyjaciół, [...] którym zależy na tworzeniu muzyki z tymi, których kochamy. "Blume" jest w większym stopniu niż wcześniejsza EP-ka efektem współpracy poszczególnych osób działających w zespole. Napisałyśmy o wiele więcej rzeczy razem. Na pierwszej EP-ce, każdy po prostu przyniósł jakąś melodię i zagraliśmy je. Na tym albumie, napisaliśmy trzy utwory całkowicie razem i są tam małe fragmenty, gdzie może jedna lub dwie osoby napisały więcej niż inne. Dwa kawałki były od początku niemal gotowe, a w innych różne osoby wprowadzały różne pomysły i pomagałyśmy je urzeczywistnić. A potem są może trzy utwory, w których wszystkie miałyśmy równy wkład - tłumaczy proces gitarzystka.
Odpowiedzialny za produkcję krążka Kwes. (Rosie Lowe, George Maple, Solange, Loyle Carner) deklaruje inspiracje Teo Macerą i współpracą Stanleya Tonkela z Milesem Davisem, co jest bardzo słyszalny w otwierającym album "Nascence". Unison i precyzyjne wyczucie czasu sprawiają, że jest to prawdziwy utwór zespołowy, z którego naturalnie wyłania się solo Sheili, meandrując wokół średniego zakresu, akcentując główny rytm bez popisywania się. Utwór rozwija się pod koniec, kiedy perkusja Lizy zrywa się nagle i przekształca we własną solówkę, z którą inne instrumenty wchodzą w dialog. Produkcja Kwesa. odwzorowuje surowość klasycznych nagrań, dodając jednocześnie wrażenie ciepła.
"Riverfest" opiera się o duet Shirley i Rio - rozpoczęty przez instrumenty dęte utwór ustępuje miejsca delikatnie dobranej gitarze Tetteh, która prowadzi dynamiczną, celowo dysharmonijną linię melodyczną podkreśloną przez bas i cymbały. Później następuje solówka basowa Kai, a kiedy ta się kończy, powraca oryginalna, zbiorowa melodia. Esencją "EU (Emotionally Unavailable)" są znakomite saksofonowe solówki. W połowie długiego nagrania, utwór zwalnia nieco, aby umożliwić Garcii solo na flecie, wspaniale podkreślone przez bas i perkusję. Nubya jest także kompozytorką dwóch nagrań tytułowych - "Blume" rozpoczyna się od ambientowej gitary, a następnie wprowadza główną linię trąbki Sheili, która ustępuje miejsca bezsłownym wokalom śpiewanym przez cały kolektyw. "Blume II" zamyka album, powracając do tej samej atmosfery. "Swift", skomponowane przez Lizy, od początku napędzane jest skomplikowanymi rytmami, zanim perkusistka przejmuje kontrolę nad werblowym solo z towarzyszeniem Shirley Tetteh. Exell błyszczy także na "Equanimous" i "Unbound". Album brzmi intrygująco, bez niepotrzebnego patosu - to jazz ciepły i pełny życia.
"Blume" jest jednym z najciekawszych wydawnictw jazzowych w bardzo już wypełnionym świetnymi albumami 2019 roku. Szczególnie inspirujący wydaje mi się fakt, że zespół nie usiłuje naśladować żadnego konkretnego brzmienia lub epoki. Nérija brzmią bardzo eklektycznie, ponieważ ich muzyka odwzorowuje różnorodność londyńskiej sceny.
Domino/2019