Obraz artykułu Heather Woods Broderick - "Invitation"

Heather Woods Broderick - "Invitation"

70%

O Heather Woods Broderick dowiedziałem się dzięki postowi zamieszczonemu przez Rough Trade, którzy zachęcali do sprawdzenia jej nowego albumu. Szczególną uwagę przyciągnął fakt, że Broderick to wieloletnia członkini zespołu Sharon Van Etten, której "Remind Me Tomorrow" jest jednym z moich ulubionych wydawnictw tego roku. "Invitation" to trzecie wydawnictwo Heather, pierwsze od czterech lat.

Broderick pochodzi z muzycznej rodziny, urodziła się w stanie Maine, ale w wieku ośmiu lat przeprowadziła się z rodzicami i rodzeństwem do Oregonu. W szkole podstawowej rozpoczęła naukę gry na fortepianie i flecie, a w późniejszym wieku opanowała także grę na gitarze. Była częścią takich zespołów, jak Efterklang, Horse Feathers i Loch Lomond. Debiutancka płyta - "From The Ground" - ukazała się w 2009 roku, ale prawdziwym przełomem było poznanie Van Etten w 2011 roku i udział w sesjach nad trzema kolejnymi albumami, w tym wspomnianym "Remind Me Tomorrow". Heather rozpoczęła eksperymenty z wykorzystaniem syntezatorów, obecnych na jej kolejnych płytach - "Glider" i "Invitation"

 

Tytuł nowego krążka został zainspirowany cytatem z irlandzkiego poety romantycznego, Thomasa Moore'a, a wykorzystano go w zamykającym krążek nagraniu. Album jest kolekcją urzekających, barokowo popowych nagrań z intymnymi, lirycznymi tekstami. Broderick jest multinstrumentalistką, ale dzięki współpracy z innymi, lokalnymi artystami, na płycie znalazło się miejsce dla nostalgicznych aranżacji smyczkowych, a także żeńskiego chórku, który dołącza do wokalistki na trzech nagraniach, co buduje nieco filmowy klimat.

 

Delikatny wokal Heather, wzmocniony przez kalejdoskopowe harmonie, staje się środkiem wyrazu bardzo osobistych refleksji. I tak, w "White Tail" rytmiczna perkusja wzmacnia ekspresję poetyckiej eksploracji depresji, w "Quicksand" Amerykanka zmaga się z problematyką alkoholizmu. Nawet w pozornie pogodnym "My Sunny One" wspomina swój przeszły związek, którego pomimo wielu prób, nie udało się uratować. "Where I Lay" - ten utwór Broderick, którego pierwsze wysłuchanie zachęciło mnie do sprawdzenia płyty - jest jej centralnym punktem. Kombinacja bębnów, natarczywego pianina i gitar sprawia, że jest to najbardziej energiczny, folk-rockowy utwór na krążku. Artystka rozmyśla nad zmiennością rzeczy, podczas metaforycznego spaceru ponad klifami, oddychając wiatrem "co jeśli"?. Bardziej wyciszone i odpowiednio zatytułowane "Slow Dazzle" stanowi echo wcześniejszej twórczości Heather. Wśród wyróżniających się nagrań wymieniłbym także "Nightcrawler" (nie wiem, czy inspirowane doskonałym filmem Dana Gilroya) z bardziej wyrazistym fortepianem i melodią wokalną. Wreszcie "These Green Valley" promienieje ciepłem, akcentując umiejętność Broderick do łączenia aranżacji dźwięków fortepianu, perkusji i smyczków w taki sposób, aby ich kombinacja przemawiała do słuchacza. Utwór spokojnie mógłby znaleźć się na "Remind Me Tomorrow" - najbardziej ze wszystkich na krążku kojarzy się z twórczością Van Etten - ale płyta zasługuje na wysłuchanie nie tylko ze względu na koneksje z Sharon.

 

"Invitation" to najlepszy z dotychczasowych albumów Heather, szczególnie ze względu na bezpośrednią, pełną pasji warstwę tekstową. Jeśli interpretować go w kontekście wspomnianego wyżej Moore'a, nie sposób odnieść wrażenia, że Broderick przyjmuje każde z życiowych zaproszeń. Satysfakcję z akceptacji takiego zaproszenia "Invitation" przyniosło również niżej podpisanemu. Jak sugeruje jedna z linijek "White Tail": Poddaj się bezsennej przemianie i pozwól, by księżyc w pełni cię ogarnął.


Western Vinyl/2019



Strona korzysta z plików cookies w celu zapewnienia realizacji usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce...

NEWSLETTER FACEBOOK INSTAGRAM

© 2010-2024 Soundrive

NEWSLETTER

Najlepsze artykuły o muzyce