Obraz artykułu Negative Vibes - "Broken Mind"

Negative Vibes - "Broken Mind"

66%

"Kiedy umrę, po prostu wyrzućcie mnie na śmietnik" - słowa Danny'ego DeVito z serialu "U nas w Filadelfii" otwierają jeden z utworów i chociaż wielu już próbowało podobnej sztuki z truchłem punk rocka, to mierzenie pulsu wciąż pokazuje, że właściwy moment jeszcze nie nastał. Są już muzea dokumentujące punkową historię, ale obok kustoszy, działają także nekromanci, chociażby ci z Negative Vibes.

Retro-trop można podjąć także za przykładem coveru "Policji", utworu z repertuaru Homomilitii. Pierwszy wers głosi: Czasy się zmieniły, metody wciąż te same i może być analogią nie tylko do sytuacji społeczno-politycznej, która podobnie jak w 1996 roku (kiedy ukazał się album "Twoje ciało - twój wybór") mogła przypominać jeszcze wyraźne widmo komunizmu, tak i teraz może kojarzyć się z rokiem 1996. To także analogia czysto muzyczna, bo znajdziemy tutaj wiele nawiązań do przeszłości, a zwłaszcza do waszyngtońskiej sceny hardcore punkowej z lat 80., chociażby do Minor Threat, Government Issue czy State of Alert. Dla jednych będzie to sygnał do odwrotu (bo ile można słuchać tego samego?), dla innych wręcz przeciwnie - najlepsza zachęta. Dla mnie najważniejszą właściwością muzyki tak wyraźnie zakorzenionej w przeszłości jest szczerość i to zdecydowanie przemawia na korzyść Negative Vibes.

 

Nie ma nic gorszego od współczesnych zespołów z natapirowanymi grzywami i obcisłymi dżinsami, które pod pretekstem puszczania oka do słuchaczy wywlekają hard rockowy skansen albo synthpopowych zombie udających, że lata 80. trwają w najlepsze i nigdy nie dobiegną końca. Te wyrachowane ataki na sentyment słuchaczy często okazują się skuteczne, ale nawiązując do słów Danny'ego DeVito, akurat ci wykonawcy zostaną wyrzuceni na śmietnik historii jeszcze zanim umrą. Negative Vibes z podobnym problemem mierzyć się nie musi być może także dlatego, bo muzyka, jaką się parają nigdy nie wytworzyła bliskich więzi z mainstreamem. Osiemnaście utworów z ich debiutanckiego albumu to potężny kopniak skompresowany w intensywnym formacie trwającym zaledwie pół godziny. To naprawdę wystarczy, żeby odczuć spadające na słuchacza ciosy, zwłaszcza jeśli wsłuchać się w teksty, które nie są zaledwie powieleniem banalnego fuck the system, a dotyczą spraw aktualnych w 2019 roku (chociażby w utworze "Social media").

 

Negatywne Wibracje powinny wprowadzić w rezonans głowę każdego, komu bliska jest muzyka bezpośredniego i bezkompromisowego buntu - mocno osadzona w przeszłości, ale nie zniewolona przez hołdowanie dawnym idolom. Tak się składa, że czasy sprzyjają wykrzykiwaniu sprzeciwu, a ekipa z Warszawy dysponuje bardzo donośnym głosem.


TNT Tunes/2018


Oddaj swój głos:


Strona korzysta z plików cookies w celu zapewnienia realizacji usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce...

NEWSLETTER FACEBOOK INSTAGRAM

© 2010-2024 Soundrive

NEWSLETTER

Najlepsze artykuły o muzyce