Na debiutanckiej EP-ce - "Sold Love, Sold" - najważniejszymi tematami są seksualność i tożsamość. Kiedy dorastałem, nie mogłem znaleźć wzorca dla czarnoskórego homoseksualisty - wspominał w jednym z wywiadów. Jego twórczość może być natomiast takim odniesieniem dla innych słuchaczy i już przyciąga uwagę publiczności na Wyspach.
Rozmowa z Soundrive
Nie byłbym muzykiem, gdyby nie potrzeba wyrażania siebie w sposób, jaki nie wydaje mi się możliwy w żadnym innym obszarze mojego życia. To, o czym opowiadam w mojej muzyce pochodzi z bardzo głębokich miejsc i czuję, że można to przemienić wyłącznie w piosenki. Bycie muzykiem jest pewnego rodzaju lekarstwem dla mojej duszy.
Moja ulubiona muzyka z dzieciństwa to Michael Jackson. Uwielbiałem wszystko, co było z nim związane - jego piosenki, jego głos i jego taniec. To był prawdziwy geniusz.
Moja ulubiona muzyka z ostatnich miesięcy to nowy kawałek Aldous Harding - "The Barrel". Teledysk jest fantastyczny.
Moja muzyka jest porównywana do Anohni i Kate Bush.
Moim celem w muzyce jest łączenie się z ludźmi. Stworzenie utworu, którego można słuchać, kiedy potrzebuje się energii. Może takiej energii, która kogoś uszczęśliwi albo sprawi, że staniemy się przez kogoś zrozumiani, albo otworzy umysły. Słuchasz takiej muzyki i przypomina ci, kim naprawdę jesteś, może dać ci siłę, żeby przeżyć swoje życie w pełni.
Gdybym mógł sprawić, że jeden z utworów innego artysty stałby się mój, byłoby to "Unravel" Björk.
Polska kojarzy mi się z jedzeniem pierogów w domu babci mojego przyjaciela. W 2008 roku przyjechałem do Polski vanem, żeby pomóc przyjacielowi odebrać fortepian jego babci. Odebraliśmy go z Kraszewic i przewieźliśmy do jej domu w Przemyślu. Byłem przy okazji na polskim weselu w Kraszewicach - było szalone i skoczyłem z samolotu ze spadochronem! To była wycieczka, której nigdy nie zapomnę.