Najnowsze wydawnictwo duetu - "Wszystko jeszcze jest" - kojarzy się z wizją końca. W tym noise'owym brzmieniu jest coś apokaliptycznego i jednocześnie niezwykle atmosferycznego. Hałas zloopowanych dźwięków, gitary i spokojny śpiew wokalistki tworzą bardzo osobliwy klimat, trochę niepokojący i pełen pięknej melancholii. Powtarzające się dźwięki zdają się tworzyć spójną opowieść. Ta muzyka zawiera w sobie dziwną energię i przekazuje wiele emocji. Album może równie dobrze posłużyć jako ścieżka dźwiękowa dla długich, pełnych refleksji spacerów czy samotnych, bezsennych nocy spędzonych w ciemności i zdaje się, że w świadomy sposób pozostawiono szersze pole interpretacji. Wrażenie to potęguje fakt, że czasem trudno w tym przemyślanym hałasie wyłowić więcej niż fragmenty śpiewanych spokojnym głosem zdań, a i tak to, co się się słyszy pozwala wybrzmieć każdemu z tych utworów bardziej, pewniej i mocniej, nieważne czy jest to śpiewane po polsku, czy po angielsku, jak "Cecylia".
Słychać trzaski, skrobanie, stukot i drżenie. Najważniejszy jest dźwięk, to jakie emocje wywołuje, ile energii i klimatu przekazuje. Niektóre kompozycje - być może przez ich atmosferyczność, a może dzięki charakterystycznemu brzmieniu gitary - mają nawet w sobie echa shoegaze'u. Pomimo głośnych, nachodzących na siebie odgłosów, utworom (na przykład "Droga na prom") nie brakuje zapadających w pamięć melodii. Pewne motywy powtarzają się w kilku piosenkach, a każda z nich płynnie przechodzi w kolejną, tworząc niezwykłą całość. I zdaje się, że tak najlepiej traktować ten album - jako hipnotyzującą, hałaśliwą i nastrojową, spójną, niemal czterdziestominutową opowieść.
Wolność eksperymentalno-noise'owego brzmienia Nac/Hut Report wzbudza ciekawość i wprowadza w trans. Zdaje się, że hałas ten ma ogłuszać i bardzo dobrze spełnia swoje zadanie. "Wszystko jeszcze jest" to niezwykła dźwiękowa historia, wizja niepokojąca i atmosferyczna. Warto słuchać głośno, choć na własne ryzyko.
Crunchy Human Children/2019