Obraz artykułu The Saturday Tea - "Quicksilver Dreams"

The Saturday Tea - "Quicksilver Dreams"

80%

Od ich debiutu minęło już pięć lat. "Shindig" nie zwojował playlist całego świata, ale był świadectwem tego, że The Saturday Tea nie kłania się trendom - wie, jak grać swoje i jak zgrabnie, bez zapachu naftaliny tu i ówdzie wskrzesić rock'n'rollowego ducha.

Pięć lat to jednak szmat czasu i wiele się zmieniło na polskiej scenie muzycznej. Tylko czy w przypadku The Saturday Tea ma to tak naprawdę jakiekolwiek znaczenie, skoro pozostali sobą?


Dobra, trochę jednak się dzięki "Shindig" przebili, bo niżej podpisany na tę drugą płytę wyczekiwał i choć z każdym miesiącem tracił nadzieję, to wreszcie się udało. Debiut miał mocno organiczne, garażowo-psychodeliczne brzmienie, choć ta klasyfikacja jest dużym uproszczeniem, bo równie wiele było na tym albumie brzmień popowych, odwołujących się zarówno do początków takiej muzyki i lat 60., co do królującego w ostatniej dekadzie XX wieku britpopu. Płyta ta miała jednak niezaprzeczalny atut w postaci dobrych, zapadających w pamięć kompozycji, spójnego brzmienia i czegoś na miarę "hitu", czyli utworu "Walking Dead". Na "Quicksilver Dreams" melodii jest jakby jeszcze więcej, brzmienie uległo lekkiej modyfikacji, a potencjalnych przebojów też nie braknie. Przy tym wszystkim zespół nieprzerwanie stoi z boku, nie próbuje podpiąć się pod żaden nurt i jakkolwiek głupio to nie zabrzmi, jest to ich główny atut i jednocześnie... główna przeszkoda.

 

"Quicksilver Dreams" cofa nas do zamierzchłych czasów. Spokojnie, gitary już wymyślono, składy oparte na klasycznie rockowym instrumentarium też są znane szerszej publice. W tym okresie króluje jednak melodia, dobra piosenka, ale i pomysł na lekkie komplikowanie brzmienia. Muzycy zaczynają eksperymentować, nadal pisząc przy tym ładne i wpadające w ucho kompozycje. Krótko pisząc, rozkwit psychodelii. Opartej na czystych, gitarowych zagrywkach, rozmarzonych, ciepłych dźwiękach klawiszy i różnorakich przeszkadzajkach, dodających stylowości poszczególnym utworom. W tej dekadzie The Saturday Tea odnajduje się wręcz znakomicie. Jak w otwierającym płytę "Coming Out", gdzie zespół wychodzi z garażu, odnajduje harmonie wokalne (naprawdę perfekcyjne) i z pomocą fruwających ponad resztą dźwięków partii gitary zaprasza nas do swojego zabarwionego jaskrawymi kolorami świata.

 

Właśnie, stylowość. The Saturday Tea ma jej aż nadto. Może to kwestia tego, że nie chcą się nikomu przypodobać, a może bardziej tego, że każdy z utworów na "Quicksilver Dreams" brzmi tak, jak gdyby został zagrany na totalnym luzie. Ten luz udziela się podczas odsłuchu; muzyka przyjemnie buja, odpręża i przywołuje obrazy miejsc spokojnych, nawet z lekka baśniowych. Jak w indie popowym, trochę nowocześniejszym brzmieniowo (przypominającym Rolling Blackouts Coastal Fever, gdyby ci wzięli się za surf rocka) "I Tried To Be Cool But I Can't". "Ordinary Day" budzi z kolei skojarzenia z tym, jak mógłby wyglądać (brzmieć) zwyczajny dzień w fabryce Willy'ego Wonki. Drogę do tego miejsca mógłby nam z kolei umilać podlany kwaśnym klawiszem, zapowiadający nadchodzącą przygodę "Since I've Lost My Mind", a po wojażach moglibyśmy odpocząć przy dźwiękach wyciszonej, gitarowej opowieści z niemal kosmicznymi dźwiękami w tle ("Fake Habits").

 

Sobotnia Herbatka ma w kilku miejscach piaszczysty posmak mogący kojarzyć się z lekka z The Black Keys po zażyciu psychotropów. "Deep Thought" czy mocno rozbudowany, improwizacyjny niemal utwór tytułowy nie gryzą się jednak z resztą. Cechuje je ten sam luz, ta sama wrażliwość i stanowią miły dodatek do stworzonego na bazie przebojowości naparu.

 

The Saturday Tea wrócili, ale pomimo okresu długiej rozłąki, witamy się z nimi jak z dobrymi znajomymi. Wzbogaceni o nowe elementy, nadal są tym starym, dobrym kumplem, na którego zawsze możemy liczyć. Kolega ten żyje w swoim świecie, ale dzięki temu ma sporo do opowiedzenia, a mądrego zawsze warto posłuchać.


wydanie własne/2019


Oddaj swój głos:


Strona korzysta z plików cookies w celu zapewnienia realizacji usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce...

NEWSLETTER FACEBOOK INSTAGRAM

© 2010-2024 Soundrive

NEWSLETTER

Najlepsze artykuły o muzyce