Obraz artykułu Charlotte Adigéry - "Zandoli"

Charlotte Adigéry - "Zandoli"

60%

Artystka o francusko-karaibskich korzeniach, obecnie zamieszkująca Gandawę, jest autorką jednego z najbardziej oryginalnych wydawnictw wydanych w pierwszych tygodniach 2019 roku. W prowokacyjnym popie belgijskiej wokalistki ciężko jednak doszukiwać się pozy czy taniej sensacji.

Do niedawna Adigéry nagrywała wyłącznie pod pseudonimem WWWater i pod tym aliasem ukazało się jej debiutanckie wydawnictwo, EP-ka "La Falaise". W tym okresie Belgijka nagrywała bardziej stonowane utwory niż obecnie, choć już wtedy dawała o sobie znać jej eksperymentalna natura. Wydawało się, że pójdzie w ślady FKA Twigs albo Sevdalizy, ale wydane we wrześniu "Screen" zaprezentowało nowe oblicze - nieco krzykliwej, bardzo krytycznej wobec otaczającej rzeczywistości mediów społecznościowych dziewczyny. Utwór zaskakiwał także ostrzejszym niż dotychczas, pulsującym bitem. W zainteresowaniu elektroniką Charlotte czerpie od najlepszych - we wczesnym etapie kariery poznała Davida i Stephena Dewaele z Soulwax. W studiu nagraniowym Adigéry miała odpowiadać wyłącznie za dodatkowe wokale, ale zrobiła na braciach bardzo duże wrażenie. Ostatecznie nie tylko wykorzystali jej wokal na soundtracku do "Belgiki" (w utworze "The Best Thing"), ale także podpisali z nią kontrakt płytowy i wydali dwie pierwsze EP-ki (w tym recenzowane tutaj "Zandoli") w ich własnym labelu Deewee.

 

Wokalistka zaznacza, że nie zamierza porzucać całkowicie swojego dotychczasowego aliasu, ale wydanie EP-ki pod własnym nazwiskiem było bardzo świadomą decyzją. Brzmieniowo, Charlotte Adigéry i WWWater są zupełnie różne - tłumaczy. - Jako WWWater mogę się wściec, ubrudzić i to nie jest tak, że nie mogę tego wszystkiego zrobić jako Charlotte Adigéry, ale to zupełnie inna energia. (…) Muzyka WWWater jest też w o wiele większym stopniu przygotowana z myślą o występach na żywo. Adigéry przyznaje, że jej twórczość w ciągu kilku lat przeszła bardzo znaczącą ewolucję: Po "La Falaise" zapragnęłam, aby w mojej muzyce było więcej surowych emocji. Zaczęłam myśleć w sposób punkowy - bez żadnych kompromisów.

 

Jednym z najczęściej poruszanych przez artystkę tematów jest sposób, w jakim kobiety takie jak ona są postrzegane we współczesnym społeczeństwie. Na pierwszej EP-ce znalazło się "1.618" - piosenka opowiadająca o tym, że kobieta jest natychmiast postrzegana jako wyzywająca, gdy nie ma na sobie biustonosza. Jakby to dawało zielone światło głupim uwagom. Na "Zandoli" taką piosenką jest "High Lights", o moich włosach. Często słyszałam, że za bardzo zmieniam fryzurę i nie mam własnego stylu. Stałam się super niepewna przez tę krytyki i prawie się poddałam, ale nagle zdałam sobie sprawę: "poczekaj, są miliony innych czarnych kobiet, które myślą tak, jak ty". To jest samo-opieka i wyrażanie siebie.

 

"Zandoli" to zbiór pięciu intrygujących nagrań. Adigéry przykuwa uwagę, śpiewając równie wyraziście i bez wysiłku w każdej piosence. Jej głos kojarzy się nieco z Lily Allen, przypominają o czasach świetności angielskiej piosenkarki. Całość jest bardzo różnorodna - "Paténipat" zbudowane zostało w oparciu o abstrakcyjny, minimalny beat i kreolski tekst; z  kolei "Okashi" jest bardziej marzycielskie. Wyróżniającym się nagraniem jest natomiast wspomniane "High Lights" - podważający powierzchowne wrażenia związane z czyimś wyglądu banger, którego nie powstydziłaby się Santigold. Na krążku nie brakuje także humoru, który Belgijka odnajduje w bardzo nieoczekiwanych sytuacjach - jedna z piosenek poświęcona jest przygodom seksualnym dwóch kobiet w dojrzałym wieku.

 

Co prawda Adigéry wciąż przyznaje się do czerpania z dorobku FKA Twigs, ale "Zandoli" pokazuje, że odnalazła własną ścieżkę. Muzyka wokalistki nie pasuje do standardowych form popowych, a jednocześnie ciężko zarzucić jej wymuszenie. Wyraźnym celem jest próba wymieszania współistniejących kultur i języków tak, aby poruszyć ludzi istniejących poza granicami jej świata. Charlotte wykorzystuje w estetyce swoje karaibskie korzenie, ale przede wszystkim opiera się na własnych instynktach. Belgijska artystka - obecnie na trasie z Neneh Cherry - ma z pewnością przed sobą obiecującą przyszłość.


DEEWEE/2019



Strona korzysta z plików cookies w celu zapewnienia realizacji usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce...

NEWSLETTER FACEBOOK INSTAGRAM

© 2010-2024 Soundrive

NEWSLETTER

Najlepsze artykuły o muzyce