Windhand i Angelo Badalamenti, Bellwitch i John Coltrane - wszyscy oni mieli wpływ na twórczość włoskiej grupy, co najwyraźniej słychać na jej drugim albumie, zeszłorocznym "Feast for Water" - koncepcyjnym materiale skupionym na introspekcyjnych, symbolicznych i rytualnych właściwościach płynnego żywiołu. W muzyce objawia się to natomiast ciężkimi riffami, powolnym tempem, rhodesem, gitarowymi przesterami rodem z lat 70. i przede wszystkim niesamowitym, ponurym głosem wokalistki.
Rozmowa z Soundrive [odpowiadała Sara, wokalistka]
Nie byłabym muzykiem, gdyby nie magia kreacji i potrzeba ekspresji.
Moja ulubiona muzyka z dzieciństwa to Led Zeppelin. Wszyscy z nas w Messa często ich słuchaliśmy w trakcie dzieciństwa, więc to nasz wspólny wybór.
Moja ulubiona muzyka z ostatnich miesięcy to "Obraz" Belgrado, mimo że to album z 2016 roku. Poza tym teksty są w języku polskim!
Nasza muzyka jest porównywana do Windhand, The Devil's Blood, Bohren & der Club of Gore.
Moim celem w muzyce jest poruszyć coś we wnętrzach ludzi, którzy słuchają naszych utworów.
Gdybym mogła sprawić, że jeden z utworów innego artysty stałby się mój, byłoby to… Za trudne pytanie, jest ich zbyt wiele!
Polska kojarzy mi się z pięknym światłem zachodzącego słońca widocznym przez gałęzie drzew, czego doświadczyliśmy podczas poprzedniego lata w Polsce. W maju znowu zagramy w waszym kraju i już nie możemy się doczekać. Poprzedni koncert był niesamowity.