Georgia wywodzi się z artystycznej rodziny, zasłużonej dla amerykańskiego jazzu. Jej matka - Rickie Byars-Beckwith - występowała z Pharaohem Sandersem, ojciec - Ronald Muldrow - należał do zespołu Eddiego Harrisa. Po ukończeniu szkoły Georgia przeniosła się do Nowego Jorku i zgłosiła się do jazzowego projektu The New School, tam poznała Roberta Glaspera i Bilala. Po ataku terrorystyczny na World Trade Center - w momencie zamachu wokalistka znajdowała się akurat w tunelu metra w okolicy tragicznego zdarzenia - Muldrow zdecydowała się na przeprowadzkę do Kalifornii. Debiutanckie EP-ka ("Worthnothings") i album ("Olesi - Fragments of an Earth") wydane zostały przez Stones Throw Recordings (Madlib, Dilla, Anderson .Paak, MF Doom) w 2006 roku. Od tego czasu wokalistka wydała szesnaście (!) albumów studyjnych, trzy EP-ki i jeden mixtape, gościnnie udzielając się u Mos Defa, Eryki Badu i na remix albumie Milesa Davisa od wspomnianego Glaspera.
Ludzie mówili, że zrobiłam sobie przerwę (...). Myśleli, że przestałam nagrywać muzykę, a ja pracowałam codziennie (...). W ostatnim roku współpracowałam przy jakichś pięćdziesięciu krążkach, były po prostu tworzone bardzo oddolnie. Chciałam to wnieść do tego, co robię teraz. Dlatego "Overload" jest w większym stopniu efektem pracy zbiorowej Muldrow i różnych producentów. Nagrywanie z Flying Lotus przyszła równie łatwo, jak wcześniej z Madlibem czy Dudleyem Perkinsem (który jest również częścią nowego krążka): Na początku były dwadzieścia dwie piosenki, ale Lotus stwierdził, że to za dużo (...). "Overload" to doświadczenie muzyki współczesnej (...). Chciałam stworzyć coś prostszego, żeby pokazać tym dzieciakom, że umiem robić takie piosenki - wyjaśnia Georgia. Perkins, niedawny współpracownik Blood Orange, pomógł w uporządkowaniu chaotycznego materiału i sprowadzeniu go do uproszczonego monologu. Miałam grupę piosenek, które bardzo mi się podobały, złożyłam je razem i stworzyłam całą epicką historię - mówi Muldrow. - Dudley pomógł to ułożyć w odpowiednim porządku, dobrać piosenki. Wsparciem służył także znany wokalista i przyjaciel piosenkarki, Aloe Blacc.
"Overload" brzmi rzeczywiście inaczej niż poprzednie dokonania Muldrow - jest odejściem od funku czy oldschoolowego hip-hopu, więcej na nim wyciszonego r'n'b. W "Canadian Hillbilly" piosenkarka próbuje nawet swoich sił w naśladownictwie Drake'a, co wypada bardziej interesująco niż jakiekolwiek nagranie na "Scorpion". Do jej jazzowych korzeni nawiązują "Bobbie's Dittie" i duet z Perkinsem - "These Are the Things I Like About You". Wyśmienity jest także cover "You Can Always Count On Me" The Gap Band. W centrum pozostają jednak teksty Muldrow - mniej tu polityki, co może zaskakiwać, biorąc pod uwagę obecną burzliwą sytuację w Stanach Zjednoczonych. Artystka nie jest jednak obojętna wobec przemian zachodzących w jej ojczyźnie: Polityka jest aktem, ale kultura jest tym, co sprawia, że ludzie naprawdę współdziałają - muzyka kulturowa. To właśnie robię. Mówię o tym, co się dzieje (...). Nie możemy pozwolić, żeby wszystko się cofnęło, musimy chronić nasze rodziny. Jeśli wiemy, że nie możemy wezwać policji, że policja może zabić kogo tylko zechce i otrzymać za to płatny urlop, to musimy być przygotowani. I czuję, że jest to wyraz miłości do samego siebie.
Potrzebie samoobrony poświęcony jest najbardziej polityczny utwór na płycie - "Blam". 'For I be a slave, I'll be buried in my grave - deklaruje Muldrow w jednym z najbardziej wyrazistych protest songów minionego roku. To jednak jedyny manifest kojarzący się z jej najlepszym albumem - "Seeds" z 2012 roku, co budzi lekkie rozczarowanie. W zamierzeniu piosenkarki "Overload" jest przede wszystkim deklaracją miłości - czy to właśnie miłości "do samego siebie", do wspólnoty, czy też miłości czysto romantycznej. Na krążku można znaleźć kilka znakomitych utworów poświęconych tej tematyce - na pierwszy plan wysuwa się nagranie tytułowe, dedykowane Perkinsowi, który jest nie tylko współpracownikiem artystki, ale także jej partnerem w życiu prywatnym. I've built this lifetime trust up in you - deklaruje Muldrow z pełnym przekonaniem.
Wydaje mi się, że Georgia Anne Muldrow szybko stanie się jedną z profilowych twarzy Brainfeedera. "Overload" nie jest może albumem tak podniosłym, jak jej wcześniejsze dokonania, brakuje mu spójności poprzednich wydawnictw. Jest jednak istotnym elementem jej dyskografii i dowodem na to, że Muldrow potrafi brzmieć intrygująco bez względu na styl, którego się podejmie.
Brainfeeder/2018