Hipnotyczne, powtarzające się bity perkusyjne; post-punkowy, masywny bas; syntezatory rodem z lat 80. i kobiecy wokal umieszczony na drugim planie - to cechy charakterystyczne stacjonującego w Albanii duetu, którego drugi album (zeszłoroczne "Ikin Vijnë") jest doskonałą pożywka dla wszystkich tych, którzy w muzyce szukają subtelnego mroku i melancholii.
Rozmowa z Soundrive:
Nie bylibyśmy muzykami, gdybyśmy się nie urodzili [śmiech]. Nie było żadnego konkretnego momentu, w którym postanowiliśmy zajmować się muzyką. To się po prostu stało. Kochamy muzykę, więc chyba tak po prostu musiało być.
Nasza ulubiona muzyka z dzieciństwa to punk, post-punk i grunge. Obydwoje słuchaliśmy bardzo podobnych zespołów, kiedy byliśmy dzieciakami - Joy Division, The Cure, Bauhaus, Nirvana, Flipper, PJ Harvey i wiele innych.
Nasza ulubiona muzyka z ostatnich miesięcy to "Mondriaan" Neon Electronics. To jedno z wielu znakomitych wydawnictw tego zespołu.
Nasza muzyka jest porównywana do November Novelet, Tropic of Cancer, Bowery Electric, Portishead i tym podobnych. Przez te wszystkie lata wpływały na nas bardzo różne gatunki muzyczne i zdaje się, że do naszej twórczości zaczerpnęliśmy elementy wielu z nich. Prawdopodobnie dlatego padają nazwy tak różnych od siebie zespołów, kiedy ktoś próbuje nas przyrównać do muzyki innych artystów.
Naszym celem w muzyce jest dotarcie do najgłębszych ludzkich uczuć, a także do ludzkich lęków.
Gdybyśmy mogli sprawić, że jeden z utworów innego artysty stałby się nasz, byłoby to "The Conversation" Cabaret Voltaire. To właściwie album, ale uwielbiamy go w całości.
Polska kojarzy się nam z gotycką architekturą, która bardzo nas interesuje, a także z Romanem Polańskim - naprawdę świetnym reżyserem.