Debiutancki album projektu Jasona Roberta Quevera - "Mockinbird" - ukazał się w 2004 roku. Przez pewien czas artysta związany był z Sub Popem, gdzie wydał "Fading Parade" i występował przed Beach House. Zespół z Baltimore współpracował z muzykiem także w studiu - jest on współodpowiedzialny za brzmienie takich utworów, jak "Lose Your Smile" i "Woo". Nowy krążek jest natomiast pierwszym wydanym przez Slumberland Records i jest to album bardzo osobisty. Co prawda zaczyna się od "Mattress on the Floor", bogatego utworu wypełnionego przestrzennymi akordami, statycznymi dźwiękami perkusji w tle (nieco kojarzącymi się z The Velvet Underground) i wokalnym refrenem. Słowa welcome to the place, let down your briefcase, pour yourself a shot, whatever we've have daje nieco mylące wrażenie komfortu i spokoju - jest to jednak swoiste zaproszenie w niepokojący świat Quevera. Tematyka wielu piosenek obraca się wokół autorefleksji, bezsenności, konfliktu między porządkiem i chaosem. Songwriter nie odcina się od osobistego charakteru swojej muzyki - uważa ją za jeden z największych atutów swojej twórczości, która w dużym stopniu pełni dla niego rolę katharsis.
"Sing To My Candy" jest najdłuższym utworem na płycie - to dream pop z euforyczną melodią i gitarowymi solówkami w końcowej, rozbudowanej sekcji instrumentalnej. Wyraźnie shoegazeowe jest także "Waking Up" zaczynające się od zniekształconych akordów gitarowych. To mroczny utwór, w którym muzyk odnosi się do stanu "zagubienia we śnie". "Laughing Man" - wybrane przez Papercuts na pierwszy singiel - wyraźnie czerpie z ducha lat 80. "All Along St. Mary" mogłoby znaleźć się na "Darklands" The Jesus And Mary Chain. W porównaniu z pozostałymi nagraniami "Clean Living" jest bardziej folkowe, oparte na niezwykle minimalnej warstwie instrumentalnej, koncentrując się na przekazaniu opowieści o dochodzeniu do trzeźwości, jednocześnie pogodnej i tragicznej. Klimat budują w nim smyczki w tle i czystsze linie gitarowe. Dla kontrastu "Kathleen Says" - najdynamiczniejszy utwór na płycie - oparty jest o chóralny (à la Phil Spector) podkład w refrenie i... brzmienie tamburynu. W podobnym klimacie utrzymane zostało indie popowe "Walk Backwards". Lżejszą pozycją jest także "How To Quit Smoking", którego kwaśny, autorefeksyjny tekst i nastrojowa gitarowa aranżacja jako pierwsza zachęciło mnie do odsłuchania tej płyty. Nie wszystkie utwory działają w podobnie silny sposób, ale jako całość album wyraźnie zapada w pamięć i dostarcza satysfakcji.
Dotychczasowa kariera Papercuts, który wydawał albumy projektu w pięciu różnych wytwórniach, pozostawia wrażenie, że jest on artystą bardzo niedocenionym (żeby nie powiedzieć przegranym). Quever zapewnia jednak, że nie dąży do sukcesu komercyjnego. Moim celem przy tym albumie było wydanie muzyki nagranej przez zespół czerpiący przyjemność z samego nagrywania i nieustannego posuwania się naprzód. Chciałem, żeby była nieco chaotyczna. Jest w niej niszowość, która - mam nadzieję - przetrwa i znajdzie swoich słuchaczy. Mimo tego założenia, myślę, że "Parallel Universe Blues" zasługuje na uwagę większej publiczności, także waszą.
Slumberland/2018