Obraz artykułu Ross From Friends - "Family Portrait"

Ross From Friends - "Family Portrait"

80%

W środku lata doczekaliśmy się wreszcie pełnoprawnego albumu jednego z najbardziej rozpoznawalnych przedstawicieli tak zwanego lo-fi house. Kawałki Ross From Friends podbijają kluby, ale w jeszcze większym stopniu YouTube i to od kilku ładnych lat... A i tak najczęstszą reakcją tych, którzy pierwszy raz słyszą nickname brytyjskiego producenta jest: "David Schwimmer produkuje teraz house? To nie może być dobre!".

Nigdy nie oglądałem "Przyjaciół", więc postać Rossa nie jest mi zbyt bliska. Schwimmera kojarzę już bardziej z... klanem Kardashianów - pierwszy sezon "American Crime Story". Wikipedia twierdzi, że paleontolog Ross Geller jest troszkę gapowaty i bardzo wrażliwy, ale uważany jest też za najinteligentniejszego bohatera serialu. Producent, który przybrał ten pseudonim, naprawdę nosi nazwisko Felix Weatherall. Dlaczego Ross? W studiu nagraniowym, gdzie rejestrował swoją pierwszą muzykę, jedyną płytą DVD w zepsutym odtwarzaczu był właśnie popularny sitcom. Wydaje mi się, że mam nieco ekscentryczną naturę, ale jednocześnie jestem bardzo zrelaksowany. Ukrywanie się pod pseudonimem jest jak chowanie się pod zasłoną (...). Nie miałem zamiaru oddawać wiernie postaci Rossa z "Przyjaciół", po prostu mam trochę głupkowate spojrzenie na świat i lepiej, kiedy prezentuję je jako Ross From Friends - mówi Weatherhall.

 

Felix wywodzi się z Colchester w hrabstwie Essex, osiemdziesiąt trzy kilometry na północny wschód od Londynu. Pasję do muzyki elektronicznej zaszczepił mu ojciec, disk jockey występujący na lokalnych imprezach, z którego taśm i kaset wideo poznał hi-NRG i italo disco z późnych lat osiemdziesiątych. W bardzo młodym wieku Weatherhall rozpoczął komponowanie własnych kawałków, zarówno w zespołach, jak i solowo (między innymi w dubstepowym projekcie Munching Beans). Temu eklektycznemu stosunkowi pozostaje zresztą wierny: Nieustannie staram się rzucać sobie wyzwania, próbując różnych gatunków i stylów produkcji - chcę nauczyć się wszystkich możliwych metod. Obecny alias przybrał sześć lat temu, kiedy rozpoczął pracę nad debiutancką EP-ką - "Alex Brown", która ostatecznie ukazała się w 2015 roku. Od tej pory popularność Ross From Friends nieustannie rosła, a prawdziwym przełomem było zeszłoroczne nagranie "Talk To Me You'll Understand", nad którym producent pracował przez pół roku. Anonimowy twórca znalazł się nagle na ustach wszystkich zainteresowanych ambitnym brzmieniem house'owym, a jego pseudonim w line-upach wielu dużych imprez elektronicznych.

 

Jak wspomniałem, Ross From Friends stara się eksperymentować z różnymi gatunkami, ale nie jest przeciwny etykietce "lo-fi". Popularność i odmienność tej muzyki tłumaczy w sposób następujący: Myślę, że większość producentów lo-fi działa w obrębie swojej własnej sypialni, być może nawet nigdy sami nie poszli do klubu. (...) Są przyzwyczajeni do słuchania muzyki tanecznej we własnym domu, dlatego doświadczają jej w inny sposób. Dzięki temu mogą eksperymentować z wiernością muzyce klubowej. (...) Najlepszym przykładem jest Burial, który odwołuje się do parkietu, ale jego muzyka nie jest przeznaczona do grania w klubach, nie ma w niej nieustannie powtarzającego się rytmu. To raczej komentarz do muzyki dance i tego, w jaki sposób ją odbieramy.

 

Jego nowy album - pierwszy pełnoprawny studyjny krążek - jest jednocześnie drugą pozycją podpisaną przez Ross From Friends, która została wydana nakładem dobrze znanego labelu Brainfeeder, założonego przez Flying Lotus. Z Brainfeederem są oczywiście związani tacy wykonawcy, jak Thundercat, Lapalux czy Iglooghost. Dla Weatherhalla, fana FlyLo, było to zdecydowanie niezwykłe doświadczenie. Czułem, ze muszę teraz wyprodukować coś godnego Brainfeedera - przyznaje. - Ta wytwórnia zawsze wspierała bardzo kreatywne, innowacyjne brzmienie i z tą płytą zdecydowanie chciałem się z tym zmierzyć. Ale jednocześnie wydawało mi się, że właśnie w tym kierunku podąża moja muzyka.

 

"Family Portrait" to zbiór dwunastu hipnotycznych kawałków, utrzymanych na podobnie wysokim poziomie. Większość z nich to zupełnie nowy materiał, ale pojawia się tu też "Don't Wake Dad" z "Aphelion". Weatherhall wzbogaca swoje brzmienie, nie jest to już czysty lo-fi house z jego debiutanckich nagrań - mniej jest też wokalnych sampli, z którymi kojarzony jest Ross From Friends za sprawą "Talk To Me You'll Understand". "Thank God I'm A Lizard" to w zasadzie kawałek techno, "Pale Blue Dot" czerpie pewnie inspiracje w italo disco z biblioteki ojca producenta (jak przystało na "rodzinny portret" z tytułu). W magnetycznym "Parallel Sequence" widać wpływy Aphex Twin. Istotną rolę pełni saksofon współpracownika Ross From Friends, Johna Dunka, znacząco wpływając na emocjonalne nacechowanie takich utworów jak "Project Cybersyn" - bez względu na to, czy Dunk gra akurat solówkę, czy tylko akompaniuje. Nawet w tytułach nagrań można wyczuć surrealistyczne poczucie humoru Felixa - arcydziełem pod tym względem jest wspomniane "Thank God I'm A Lizard", ale zwraca uwagę także fakt, że ostatnie nagranie na płycie zatytułowane jest... "The Beginning".

 

Na "Family Portrait" Ross From Friends wykracza poza stylistykę lo-fi, z którą do tej pory był kojarzony. Eklektyczny debiutancki album producenta jest z pewnością jednym z ciekawszych wydawnictw elektronicznych bieżącego roku. Warto wysłuchać go przed zbliżającym się w październiku występem w Warszawie.


Brainfeeder/2018


Oddaj swój głos:


Strona korzysta z plików cookies w celu zapewnienia realizacji usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce...

NEWSLETTER FACEBOOK INSTAGRAM

© 2010-2024 Soundrive

NEWSLETTER

Najlepsze artykuły o muzyce