Był to też dzień ważnego meczu dla reprezentacji Niemiec na mistrzostwach w Rosji. I choć poza maleńkimi telewizorami na kilku stoiskach z jedzeniem, nie było transmisji zawodów na terenie festiwalu, ten zatrząsł się w posadach, gdy decydującego gola w decydującej minucie strzelił Toni Kroos.

 

To wydarzenie okazało się być doskonałym interludium do koncertu Mogwai kilka chwil później. Szkoci dali prawdziwy popis głośnej, gitarowej muzyki, a ich ciężkie, surowsze niż na albumach dźwięki odbijały się od kolejnych żelaznych budynków parku. Artyści mogli być zaskoczeni tym, że nie grają na największej estradzie, jednak nie było tego po nich widać. Osobiście nie pasuje mi ich gangsta-wodzirejski wizerunek na scenie, ale na szczęście po muzyce tego nie czuć i można dać się porwać temu pełnemu prądów wirowi dźwięków. Zespół zagrał swoje najnowsze hity z "Coolverine" z świeżutkimi "Donuts" na czele.

 

Nie znaczy to, że był to jedyny moment wart zapamiętania. Wcześniej na scenie w Gebläsehalle pokazali się Jonas David i brytyjskie Low. Pierwszy czarował spokojnym dream popem, któremu akompaniowały ledwo słyszalne (w pozytywnym sensie) klawisze oraz sekcja dęta (Widzicie tych gości? Poznałem ich wczoraj, gdy spytali, czy mogą ze mną wystąpić, nawet nie wiem jak się nazywają - "przedstawił" ich muzyk). W końcu Low - mający w najbliższych planach nowy album - zagrali świetny koncert przy dość minimalistycznej aranżacji. W tym przypadku w prostocie tkwiła siła.

Traumzeit Festival. Zespół Jaguwar na scenie.

Wieczór zamknął niemiecki Jaguwar, który pod największą sceną zgromadził fanów bezpretensjonalnej zabawy przy punk rocku graniczącym z prawie post-rockowym poziomem hałasu.

 

Dzień trzeci: Neoklasyczny przytul

Niedziela była najkrótszym dniem festiwalu, w końcu obowiązkowi Niemcy muszą w poniedziałek rano wstać do pracy. Zanim jednak teren festiwalu został zamknięty grubo przed godziną 23, pewien niemiecki artysta zagrał najlepszy koncert całego weekendu. Martin Kohlstedt dał pokaz, jak w najlepszy sposób połączyć grę na pianinie z wybuchową elektroniką, grając jedną ręką na pianinie i drugą na keyboardzie o zmodyfikowanym brzmieniu, dodając do tego według uznania słodkie sample albo apokaliptyczne basy. A do tego - jak się okazało - pan Kohstedt jest fantastyczną osobą. Nie dość, że skradł serce widowni, to jeszcze przy stanowisku z merchandisem, gdy wyprzedał swoją najnowszą płytę "Strom", oferował w zamian przytulanie. Skorzystałem.

Traumzeit Festival. Malakoffa Kowalski na scenie.

Wcześniej najważniejszym momentem niedzieli był inny neoklasyczny popis w tej samej, imponującej sali Gebläsehalle. Ponownie miejscowego artysty - Malakoffa Kowalskiego. Tym razem wszystko rozegrało się w obrębie jednej klawiatury pianina, a także - co ciekawe - na strunach głosowych. W pewnym momencie muzyk wstał, poprawił kolejarski kapelusz na głowie i zaśpiewał prostą piosenkę o miłości. A capella.

 

Głównym punktem wieczoru była bez wątpienia kolejna powracająca gwiazda - The Jesus and Mary Chain. W odróżnieniu od Slowdive, odbębnili swój występ, w czym pomogła im wczesna pora i atmosfera rozluźnienia, jaka zapanowała ostatniego dnia festiwalu. Swój post-punkowy shoegaze zagrali trochę bez ikry, co powinno być ich największym atutem. Z drugiej strony, może jestem stronniczy bo po raz kolejny zostałem pozbawiony swojego ulubionego utworu z najnowszego dorobku artysty, tym razem chodzi o "Always Sad" z "Damage and Joy".

Traumzeit Festival to ciekawa wariacja na temat lokalnego, prawie osiedlowego festiwalu z dużymi i zaskakująco mocno alternatywnymi markami w rolach head-linerów i przeglądem przez niemal każdy gatunek muzyczny popularny u naszych zachodnich sąsiadów. To trochę tak, jakby na Dniach Gliwic zagrała Margaret, Leszek Możdżer i My Bloody Valentine jednego wieczoru. Tylko władze miasta musieliby znaleźć jakiś wspaniały plener, by choćby spróbować konkurować z przepięknym Landschaftsparkiem Duisburg Nord.


Strona korzysta z plików cookies w celu zapewnienia realizacji usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce...

NEWSLETTER FACEBOOK INSTAGRAM

© 2010-2024 Soundrive

NEWSLETTER

Najlepsze artykuły o muzyce