Paul McKenzie twierdzi, że doznał objawienia, kiedy usłyszał album szkockiego pieśniarza Andy'ego Stewarta odtwarzany w jednym pokoju oraz wściekłą muzykę Sex Pistols dobiegającą z drugiego. To połączenie na zawsze zmieniło jego podejście do muzyki, stało się definicją brzmienia The Real McKenzies.
Z początku miał to być przede wszystkim żart, występowanie w kiltach na scenie i przerabianie piosenek typu "I Wanna Be Your Dog" The Stooges na "I Wanna Be Your Scot", ale w końcu ktoś rzucił: "Czemu by nie skorzystać z dud?". Instrument ten już wcześniej pojawiał się w muzyce rockowej, ale nigdy dotąd nie był stałym elementem jakiejkolwiek z kapel. Nie ma w tym ani wielkiej filozofii, ani zaangażowania w krzewienie folkowych tradycji. Dla The Real McKenzies liczy się dobra zabawa i piwo. Dużo piwa.
Po dwudziestu pięciu latach działalności The Real McKenzies są jedną z najbardziej rozpoznawalnych grup w swojej klasie. Zainspirowali między innymi Flogging Molly czy Dropkick Murphys, a na wydanym w marcu albumie "Two Devils Will Talk" potwierdzają znakomitą formę. W Polsce zespół gościł już wielokrotnie, między innymi na festiwalu w Jarocinie. Tym razem nie tylko będą promować najnowsze wydawnictwo, ale także świętować swoje ćwierćwiecze.
The Real McKenzies wystąpią w Gdańskim B90 w sobotę 29 lipca, szczegóły TUTAJ.