Obraz artykułu The Dobie Mądry Project, A Sea Ov Smoke i Medea - trzy nowe kasety w Iskra Cassettes

The Dobie Mądry Project, A Sea Ov Smoke i Medea - trzy nowe kasety w Iskra Cassettes

Nasze publikujące wyłącznie kasety magnetofonowe wydawnictwo może się już pochwalić całkiem sporym katalogiem i współpracą z takimi artystami i artystkami, jak Zamilska, Titanic Sea Moon, Thot, Siksa, WuW czy Dead Tahiti. Dotąd brakowało nam jednak muzyki z okolic ambientu, jazzu, improwizacji i eksperymentu, ale wreszcie to zmieniamy.

Trzy nowe kasety łączy postać Tomasza Mądrego, muzyka o rozległych horyzontach i zainteresowaniach. Każdą z nich pokrótce dla nas opisał.

 

Duet A Sea Ov Smoke (kaseta dostępna TUTAJ) współtworzony z Tomaszem Glazikiem, a trzy premierowe kompozycje łączą ambientowe pejzaże z trąbką snującą opowieść w opowieści.: "Synesthesia" pojawiła się znienacka. Podczas trzech godzinnych, bądź półtoragodzinnych sesji, powstawał zarys nowej kompozycji, a za moimi plecami toczyło się zwyczajne domowe życie, rozmowy z narzeczoną, kot dobijający się do drzwi, dziecko wpadające i wypadające z pracowni - całkowite zaprzeczenie przyjętego, pełnego skupienia sposobu pracy. Zawsze ceniłem sobie pracę w duecie - dźwiękowy dialog, przepływ energii wpływający na efekt końcowy, otwierający głowę na wpływy spoza świata własnej wyobraźni. Na pomysł zaproszenia do nagrań Tomka Glazika wpadł Jonathan Dobie i to był strzał w dziesiątkę. Partie Tomka, ich obrazowość oraz przestrzenność rzuciły snopy światła na dość ciemną strukturę całości.

Projekt Medea (kaseta dostępna TUTAJ) założył wraz z przyjaciółmi - Łukaszem Myszkowskim (Antigama), Sebastianem Zusinem (Lonely Sinners), Niką Zusin (Lonely Sinners) oraz Sebastianem Kucharskim (ex-Antigama). Opowiedział o nim tak: Pomysł na Medeę był spontaniczny. W głowie zakiełkowała mi koncepcja stworzenia albumu z udziałem długoletnich znajomych i przyjaciół. Osób, których możliwości już znałem, byłem też pod wrażeniem ich kreatywności oraz niekonwencjonalności. Z założenia miała to być szybka akcja polegająca na rozesłaniu struktur bazowych, aby w krótkim czasie otrzymać informacje zwrotne. Finalnie z owego zamierzenia wyszły nici, ślady spływały powoli, a sam materiał został schowany do szuflady na długi czas, co paradoksalnie wyszło mu na dobre.

Produkcji i aranżacji podjął się Łukasz Myszkowski, wyczarowując coś na kształt półgodzinnego słuchowiska radiowego. Właściwie do samego końca był to projekt bezimienny, mieliśmy tekst Niki Zusin, który dał tytuł całości, a ostatecznie stał się też nazwą. Lubię wracać do tych nagrań, za każdym razem odkrywać kolejne warstwy układanki oraz sposób, w jaki ambientowe, kosmiczne pejzaże prowadzą do potężnej dronowej końcówki.

The Dobie Mądry Project (kaseta dostępna TUTAJ) nagrywał z kolei w powiększonym składzie. Duet zaprosił muzyków z Polski, Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych i Włoch, a ostatecznie w nagraniach wzięli udział: Sławek Janicki (kontrabas), Jonathan Dobie (gitara), Sean Noonan (perkusja), Dror Feiler (saksofon), Hania Piosik (wokal), Adrian Northover (saksofony), Amy Knoles (elektronika), Jakub Królikowski (piano), Tomasz Zdunek (trąbka), Wojciech Jachna (trąbka), Mauro Sambo (saksofon, elektronika, perkusjonalia) i Tomasz Mądry (soundscapes).

 

"The Heart of the Matter" powstał z chaosu. Na początku Jonathan Dobie podał tytuł i ogólne wskazówki, a następnie puściliśmy wodze fantazji w temacie składu oraz instrumentarium. Dobie wysuwał swoje propozycje, a dla mnie priorytetem stało się zaproszenie do współpracy osób związanych z bydgoskim klubem Mózg. Kiedy się ocknęliśmy, mieliśmy powołany do życia jedenastoosobowy międzynarodowy big band z solidną sekcją dętą, kontrabasem, głosem, perkusjonaliami, elektroniką oraz zezwoleniem od Drora Feilera na użycie sampli jego saksofonu, a w głowach kolejne instrumenty, z których z bólem musieliśmy rezygnować, żeby całość nie zamieniła się w kakofoniczną improwizację.

To było z jednej strony piękne, ale z drugiej ilość zebranych śladów przytłaczała. Album uratował Łukasz Myszkowski, który przejął stery i wyprodukował "The Heart of the Matter" z bezkompromisową odwagą, jakiej mi brakowało. Jednocześnie to największy krok naprzód wykonany między płytami, których tworzenie prowokowałem. Uwielbiam te zmiany napięcia, dźwięki instrumentów płynnie przechodzących jedne w drugie, hipnotyzujące partie kontrabasu Sławka Janickiego, feerię barw głosu Hani Piosik oraz absolutnie dziką perkusję Seana Noonana.


Strona korzysta z plików cookies w celu zapewnienia realizacji usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce...

NEWSLETTER FACEBOOK INSTAGRAM

© 2010-2024 Soundrive

NEWSLETTER

Najlepsze artykuły o muzyce