"Rocket Man - Dory" to utwór utrzymany w zupełnie innym nastroju niż "Polski sen - Dolores", nie ma w nim elementów folkowych czy pełnego zadumy nastroju. Jest znacznie lżejszy, utrzymany w dreampopowej konwencji i od strony muzycznej, i od strony mglistego, skromnego teledysku. Ta Ukrainka tak opowiada o nim (i o jego bohaterce) tak:
"Ona za dużo marzy" - tak wszyscy mówią o Dory. Żyje w swoim osobliwym, kolorowym świecie pełnym muzyki i świateł. Jednym z jej największych pragnień zawsze było spełnienie artystycznych ambicji, ale droga między wizją, a spełnieniem jest długa, wyboista i pełna rozczarowań. Dory nie poddaje się. Woli śpiewać do pustej sali, byle nie rezygnować z marzeń. Chce być jak David Bowie - ciągle zmieniać wcielenia i stylizacje, nieustannie zaskakiwać. I odlecieć jak Rocket Man.