Nie jestem pacyfistą, wymierzam ciosy każdemu rasistowskiemu frajerowi - pada w jednym z wersów utworu, który jest sprzeciwem wobec łagodzenia, kamuflowania, przykrywania symboliką i metaforami buntowniczego przekazu.
Nigdy nie byliśmy zespołem, który miałby problem z opisywaniem świata takim, jaki go widzi. Moglibyśmy napisać kawałki, które nie są aż tak bezpośrednie, moglibyśmy napisać takie, które nie wprawiają ludzi w zakłopotanie, ale nie po to tutaj jesteśmy i z tego powodu powstało "Pretty Songs" - opowiadają muzycy. - Utwór mówi sam za siebie, dotyczy podejmowania bezpośrednich działań i jest rodzajem żartobliwej krytyki nowej fali "aktywistów" i "sojuszników" (także tych w innych zespołach), których w ostatnim roku wyraźnie przybyło. Zwłaszcza tych, którzy opowiadają się za pozbawionym przemocy, biernym oporem.