Pierwszy singiel grupy ma najbardziej banalny z możliwych tytułów - "Baphomet", ale muzyka do banalnych bynajmniej nie należy. Czuć w niej wpływy metalu, industrialu, muzyki filmowej czy neofolku, a ważniejszy od gatunkowego dookreślenia jest jej mroczny, rytualny nastrój.
Baphomet symbolizuje pojednanie przeciwieństw […], ale jest czymś więcej niż sumą swoich składników - opowiada Greavesa (więcej na temat założonej przez niego Świątyni przeczytacie TUTAJ). - Utwór, który nazwaliśmy na jego cześć łączy elektronikę ze średniowieczem, drone z wrzaskami, hałaśliwość z orkiestralnością. Mamy nadzieję, że te sprzeczne elementy zjednoczą się w stworzeniu easy listeningu na czas apokalipsy.
Premierę debiutanckiego albumu Satanic Planet zaplanowano na 28 maja (Three One G).