Jeżeli dorastaliście na przełomie lat 80. i 90., musieliście natknąć się na Stinga, a zwłaszcza na jego ostatnie, zainspirowane "Krukiem" wcielenie. Po zakończeniu działalności federacji WCW (w styczniu minie dokładnie dwadzieścia lat!), jego dobra passa dobiegła końca, a w 2015 roku po krótkim powrocie na ring (tym razem WWE) doznał kontuzji, która miała zakończyć jego karierę...
Tak się jednak nie stało - w grudniu powrócił w wielkim stylu na gali All Elite Wrestling - federacji, która zabrała wrestling w XXI wiek, a na jej ringu można zobaczyć nie tylko muskularnych osiłków, ale także osoby homeseksulane, transeksualne, pochodzące z przeróżnych mniejszości rasowych i etnicznych.
Sting został także bohaterem nowego teledysku zespołu Islander, w którym można zobaczyć jeden dzień z jego życia... Oczywiście w makijażu i kostiumie.