Jestem widmem i marzę o tym, o czym marzy każde widmo: o ciele. Długo płynąłem przez bezwonne aleje przestrzeni, gdzie nie ma życia, tylko brak koloru i brak zapachu śmierci... - to nie Koza, to naprawdę William S. Burroughs, ale słyszymy w głowach, jak rapuje te słowa. Z tym, że raperem nie możemy go nazwać, bo... A zresztą sami posłuchajcie.
"A chuj w ten tytuł, weź sobie jakieś zdanie z Nagiego Lunchu po prostu" to kawałek z albumu "Patologya", który przez jego autora opisywany jest jako największa abominacja w historii polskiego rapu i prawdopodobnie najgorsze, co mu się przydarzyło do tej pory. Premiera zaplanowana jest na 27 stycznia, a preorder znajdziecie TUTAJ.