Mogłoby się wydawać, że polski zespół grający country nie może brzmieć szczerzej od grupy podpitych Teksańczyków próbujących sił w kaszubskim folklorze wygrywanym na diabelskich skrzypcach. Jestem jednak pewien, że każdy z was bez podejrzeń usytuowałby krakowskie Them Pulp Criminals bliżej potomków kowboi niż spadkobierców kultury góralskiej - tymi słowami rozpoczyna się nasz artykuł o zespole Them Pulp Criminals (całość TUTAJ). Od jego publikacji minął blisko rok i chociaż już wtedy muzycy zapowiadali premierę debiutanckiego albumu, dopiero teraz stanie się ona faktem.
"Lucifer is Love" to zaproszenie do świata, który powinien odrzucać a mimo to fascynuje. Jeśli na Brackiej wciąż pada deszcz, to dlatego, że Bóg na niebiosach opłakuje swój upadek. Premiera już dwunastego sierpnia. Album ukaże się jako stylowy, sześciopanelowy digipack - można przeczytać na facebooku grupy.
Them Pulp Criminals na okazję wydania albumu usunęli dotychczas opublikowane utwory z sieci, ale zaręczamy, że jeżeli bliscy są wam King Dude czy Spiritual Front, to nieprędko oderwiecie się od tego wydawnictwa.