M-N
Maciej Kulesza - "Crowbar Vigilante Soundtrack"
Kulesza nagrywał wcześniej jako Mads, a wydanym pod tą nazwą "Shapes" zachwycałem się w ubiegłorocznym podsumowaniu. "Crowbar Vigilante" jest natomiast krótkometrażowym, brytyjskim filmem (premiera w marcu 2017), do którego Kulesza skomponował muzykę. Zdecydowana większość to ambientowe nawiedzenia przypominające chociażby Lustmorda, ale w końcówce trafiają się także pogodniejsze dźwięki, które nie burzą spójnej koncepcji soundtracku.
Meller Gołyźniak Duda - "Breaking Habits"
Quidam, Sorry Boys, Riverside - mocne nazwy i mocny efekt współpracy trzech indywiduów, co zdarza się bardzo rzadko. Prog rockowe granie w melancholijnym nastroju charakterystycznym dla twórczości Mariusza Dudy jest tutaj składnikiem dominującym, ale świetnie sprawdzają się także instrumentalne fragmentu (przede wszystkim utwór tytułowy), gdzie na front wysuwa się nieco archaiczny, choć świetnie brzmiący bas.
Martwa Aura - "Tenebrae Divine"
Piękny hołd dla drugiej fali black metalu. Surowość, prostota, chaos i koszmarna jakość nagrań. Martwa Aura to dzisiaj nisza absolutna i nie zanosi się na to, aby ich nazwa padała w jednym ciągu z Mgłą czy Furią, ale jeżeli szukacie czegoś skrajnie destrukcyjnego, pozbawionego nowatorskich pomysłów, lepiej nie mogliście trafić.
Mayatri - "Mayatri"
Gdzieś tam - być może nie na tej planecie - istnieje przylądek, na którym do muzyki Mayatri odprawiane są mistyczne rytuały. To etniczne brzmienie nie przynależy do żadnej znanej człowiekowi kultury, ale jego siła porusza jakby znane było nam o tysiącleci.
Mentor - "Guts, Graves And Blasphemy"
W biografii zespołu Venom wyczytałem, że fascynowała ich szybkość dopiero rodzącego się punk rocka oraz szatańskie oblicze Black Sabbath, więc postanowili je połączyć w najagresywniejszym, najbardziej plugawym z możliwych wydań. Mam wrażenie, że historia zatoczyła krąg, ale tym razem głównym bohaterem jest zespół Mentor.
Michał Szturomski - "Sowy Polski. Podział Gatunkowy"
Przede wszystkim jeden z najpiękniej wydanych albumów ubiegłego roku. Książeczka "Sowy Polski" wygląda oszałamiająco, a dołączony do niej album to unikalne połączenie słuchowiska z eksperymentalnymi, elektronicznymi dźwiękami. Szturomski (znany z Afro Kolektywu) przygotował wielowymiarowe dzieło dla bardzo wąskiej, lecz oddanej podobnym dziwactwom grupy słuchaczy.
Milkink - "Czas Własny"
Tylko dwie osoby, a hałasują głośniej od niejednej orkiestry, ale nie spodziewajcie się zarzynania bębnów i rozpędzonego tremolo na jednym progu. Milkink to Kurt Gödel noise'u, którego studiować mogą zarówno uczniowie akademii muzycznych, jak i politechnik.
Million Miles Of Water - "Life Is Dumb And I Want To Sleep"
Można się czepiać, że produkcja pierwszego albumu młodej, trójmiejskiej kapeli pozostawia wiele do życzenia; można marudzić, że techniczne umiejętności muzyków nie stoją na bardzo wysokim poziomie; ale mało kto potrafi nagrywać z taką lekkością i radością płynącą po prostu z obcowania z muzyką.
Niechęć - "Niechęć"
Kiedyś jazz był muzyką buntu, a John Coltrane w czasach bitników uchodził za postać, którą dzisiaj nazwalibyśmy punkiem. Nie wiadomo, jak doszło do przemiany publiczności w siedzącą, odzianą w garnitury, ale na horyzoncie jest nadzieja - zespoły pokroju Niechęci mogą przywrócić gatunkowi jego pierwotną drapieżność. Drugi album Warszawiaków jest jednym z najciekawszych, jakie nagrano w Polsce w ostatnich latach.
Nightrun87 - "Starships"
Miłość od pierwszego wejrzenia. Uwielbiam "Starships" i Nightrun87 za stworzenie jednego z najpiękniejszych hołdów śmieciowej kulturze lat 80. William Malcolm wreszcie odnalazł właściwe miejsce, jego głos w połączeniu z archaicznymi bitami brzmi powalająco, a "I Like You" to przebój roku 2016.
No Values - "We Don't Talk About The Weather"
Zaangażowane screamo na światowym poziomie - tego w Polsce brakowało od lat. Buntownicze, antykapitalistyczne teksty, emocjonalny wokal, pędzące na złamanie karku instrumenty i świetne melodie - przy tym materiale trzeba zatrzymać się na dłużej.