Bookera możecie znać z tegorocznej edycji festiwalu Open'er. Niedawno miał okazję wystąpić także na madryckim Mad Cool Festival, którego nie będzie dobrze wspominać.
Rzadko wkurzam się na inne zespoły, ale kiedy widzisz kogoś wygadującego bzdury na temat grupy, która gra w tym samym czasie na tym samym festiwalu (Alt-J); grupy, która jest bardziej oryginalny niż ty kiedykolwiek będziesz... Tak rozpoczyna się wpis Benjamina Bookera, dalej pada szereg zarzutów. Muzyka zirytowało między innymi to, że ekipa techniczna musiała zmagać się z wnoszeniem na scenę trzech wypchanych tygrysów oraz sztucznych wzmacniaczy; zarzuca Adamsowi korzystanie z dublera, który na backstage'u grał za niego na... tamburynie; a w dodatku produkcja gwiazdy pochłonęła tak dużo prądu, że sam Booker otrzymał zasilanie dopiero na dwie minuty przed występem. Na koniec pada jeszcze krótki komunikat: "FUCK. RYAN. ADAMS".
AKTUALIZACJA
Fani różnie zareagowali na emocjonalny wpis Bookera. Jedni wspierali go, inni uważali, że takie opinie nie powinny być wyrażane w sieci. Ostatecznie dzień później Booker usunął wpis i opublikował przeprosiny.