Taichu - "Rawr"

Gdyby natrafić tylko na niektóre z utworów z debiutanckiego albumu Taichu, można by odnieść wrażenie, że jest najnowszą radiową pop-gwiazdą; inne sugerują z kolei, że bliżej jej do dziwactw spod znaku hyperpopu; a jeszcze inne skręcają w zaskakująco mroczne rewiry, nie porzucając przy tym latynoamerykańskich rytmów. Największe wrażenie robi jednak słuchanie "Rawr" w całości, bo kontekst dodaje każdej z części składowych dodatkowego znaczenia. Więcej dowiecie się z kolejnego odcinka podcastu Soundrive Live.

Podziel się

Rozmawiamy o przeszłości Taichu, która jako dziecko zaczynała od śpiewania flamenco i salsy, a później zafascynowała się Alaską Thunderfuck i Brockhampton; o kojarzeniu jej muzyki z Rico Nasty, Rosalíą, Arcą czy Tomasą del Real; o tym dlaczego choć bazuje na podobnych składnikach, nie ma nic wspólnego z Jennifer Lopez; a także o muzycznej wersji efektu Kuleszowa, który potrafi odmienić sens banalnego pop-przeboju.