Rozmawiamy o ponownie rosnącej popularności rave'u, gabberu czy happy hardcore'u, którą od dwóch-trzech lat da się wyraźnie zauważyć; o wokalu Fernandez, który można usytuować pomiędzy popem z lat 80. spod znaku np. Shakespears Sister, Madonną z okresu "Ray of Light", belgijskim Vive la Fête i Klausem Nomi; o tym, dlaczego określenie "opera gabber" jest chybione, podobnie jak szukanie punktów wspólnych z Nightwishem; a także o tym, że nawet osobom, które nigdy nie tańczą przy tak wysokim stężeniu przebojowości może być trudno usiedzieć w miejscu.