N-P

Nosgov - "Thank You"

Nagromadzenie projektów z okolic hyperpopu w niniejszym zestawieniu pokazuje, jak ważny 2021 rok był dla tej muzyki, a co istotniejsze, nie ukazały się dwa takie same albumy - każdy grawituje w nieco odmiennym kierunku. Nosgov reprezentuje ten mniej feeryczny, z maksymalnie wysterowanym wokalem, niemal całkowicie zdehumanizowany, a jednak kipiący od emocji i pokazujący, w jak ciekawe rejony może dotrzeć muzyka, kiedy pozwolimy sobie na traktowanie głosu jak instrumentu.

Offence - "You'll Never Rest in Peace"

Koszmarna okładka, tytuły utworów sięgające granic banału i death metal - czy istnieje na świecie coś lepszego? Offence to zespół, który nigdy nie próbował zawojować świata z muzyką odmieniającą oblicze ekstremy, bo zwyczajnie wolą ciskać gruzem niż dokonywać gatunkowych odkryć. Na "You'll Never Rest in Peace" znajdziecie pierwszej wody śmierć metal robiony w zgodzie ze szwedzkimi prawidłami. W szybszych kawałkach pojawiają się wpływy hardcore punka i mrocznego rock'n'rolla, a w wolniejszych wita nas ekspansja potęgi doom metalu. Cieszy? Pewnie, że tak!

Oly. - "Sentimental.wav"

Aleksandra Komsta wyraźnie zaznaczyła, jakie dwa elementy będą fundamentalnymi na jej najnowszej EP-ce i faktycznie sentymentalizm oraz empatia biją od każdej zwrotki i każdego refrenu umieszczonych na "Sentimental.wav". Te siedemnaście minut potrafi wprowadzić w stan zadumy, ale ma również rzadką w dzisiejszego muzyce cechę - nie porzuca w poczuciu beznadziei, pozwala snuć nadzieję, że wszystko będzie jeszcze dobrze.

Oxford Drama - "What's The Deal With Time?"

Wrocławski duet nie krył, że już na etapie prac nad najnowszym albumem miał poczucie tworzenia materiału przełomowego i faktycznie "What's The Deal With Time?" pokazuje Oxford Drama w estetyce, jaką obrał już wcześniej, ale dopracowanej do perfekcji. To najbardziej przemyślane, oryginalne i chwytliwe kawałki, jakie do tej pory Małgorzata Dryjańska i Marcin Mrówka wspólnie nagrali, a jak na zespół z ośmioletnim stażem i dyskografią pozbawioną słabych punktów to niemałe osiągnięcie.

Partycja - "Dezorientacja"

Gdybyśmy mieli wybrać najbardziej niedocenioną artystkę ubiegłego roku i album, który nie spotkał się z tak dużym zainteresowaniem, na jakie zasługuje, prawdopodobnie byłaby to Partycja i jej długogrający debiut. To unikalne połączenie techno, emo rapu, trapu, hyperpopu, drum'n'bassu czy nawet nu metalu z dodatkiem mroku i rozpoznawalnym głosem już dawno temu powinno podbić świat, ale tym gorzej dla świata, że jeszcze tego nie zauważył. Od premiery "Dezorientacji" Partycja nagrała kilka nowych singli, które dowodzą, że wciąż się rozwija i najlepsze jeszcze jest przed nią.

Pavement Pizza - "Snack Bag"

Na "Snack Bag" Pavement Pizza bez zbędnego wprowadzenia zabiera nas prosto do ostatnich lat XX wieku. Taka zapowiedź może brzmieć nudno, bo dziś co drugi zespół gra retro, ale ten skład potrafi przekonać słuchacza do swoich wycieczek w czasie z gracją najlepszego telemarketera. Muzyka Pavement Pizza lokuje się pomiędzy świetnie skonstruowanym grungem - gdzie brud brzmieniowy bliski lo-fi i przebojowe refreny z ciężarem melancholii łączą się w jedno - a emo z korzeniami w hardcore punka. "Snack Bag" obudzi waszego nostalgicznego ducha przynajmniej na kilkadziesiąt minut.

Piotr Schmidt Quartet - "Saxesful vol. II"

Pod szyldem "Saxesful" Piotr Schmidt realizował pomysł prezentowania rodzimych saksofonistów sparowanych z jego kwartetem i postanowił ożywić go raz jeszcze, angażując przy tym tak prominentne postacie jak Jan "Ptaszyn" Wróblewski, Zbigniew Namysłowski, Henryk Miśkiewicz, Maciej Sikała, Adam Wendt i Grzegorz Piotrowski. To nie jest jednak album zniewolony przez solistów przejmujących pałeczkę lidera jeden za drugim, każdy z nich doskonale wpasowuje się w brzmienie ogranego zespołu i chociaż jest to zbiór sześciu standardów, brzmią świeżo, a zarazem dowodzą, że da się grać współczesny jazz bez szeroko zakrojonych improwizacji w interesujący, niezachowawczy sposób.

Pokusa - "D.W.A."

Pokusa to jeden z tych zespołów, które wszystko robią po swojemu, bo przecież niewiele innych jazzowych grup zdecydowałoby się nazwać utwór na cześć postaci z "Mortal Kombat" albo nawet na coś tak oczywistego w rockowym/metalowym światku, jak druk koszulek z logiem. Co jednak najważniejsze, ta nieoczywistość i wymykanie się konwenansom to także kluczowe składniki brzmienia tria, które nie potrzebuje romansowania z innymi gatunkami, by zabrać słuchaczy w nieznane.

Prąd - "Octotanker"

Wrocław nie sprawia wrażenia głównej bazy lotów w kosmos, ale tak się złożyło, że pięciu sympatycznych panów z tego miastu bez pytania wpakowuje słuchaczy w skafandry i zabiera w podróż po galaktyce. Niecodzienny wszechświat Prądu to miejsce, w którym dzieje się wszystko - Bauhaus flirtuje ze Slint, Alice in Chains prowadzi dialogi z rockiem psychodelicznym, Bauhaus znajduje nić porozumienia z dziwakami z Voivod, a to tylko początek atrakcji. "Octotanker" to rzecz idealna dla ludzi stęsknionymi za Space Festem - jeżeli jesteś kimś takim, nie myśl długo, tylko wskakuj do statku kosmicznego!

Próżnia - "Najprawdopodobniej"

Macie ochotę na hip-hop dla osób, które niekoniecznie kochają hip-hop, a jednocześnie wolą coś mniej inwazyjnego od krawędziowości Zdechłego Osy? Bez obaw, Fifi, którego możecie znać choćby z kilku kawałków Undadasea, wychodzi wam naprzeciw. "Najprawdobniej" to rzecz ulokowana gdzieś w świecie rapu, ale swobodnie orbitująca także w innych okolicach. Sama ekspresja wokalna daje wiele do myślenia, bo więcej jest tutaj z r'n'b niż mechanicznej nawijki. Do tego dodajcie nienachalne smaczki z przyczółków shoegaze'owych i post-rockowych i macie jeden z najbardziej nieoczywistych polskich albumów 2021 roku.

Pył - "Farwater"
Pamiętacie Ampacity? Mało który zespół w ostatnich latach tak wyraźnie zaznaczył swoją obecność na rozległej mapie polskiego psychodelicznego/stoner rocka. Ostatecznie autorzy "Superluminal" uznali, że poszukają inspiracji w innych miejscach, ale świat nie znosi próżni, więc gitarzysta grupy (Piotr Paciorkowski) oraz basista (Wojciech Lacki) w 2018 roku zaprosili do współpracy Przemka Głowackiego z Marksman i wystartowali z Pyłem. Fani Ampacity na pewno znajdą tutaj coś dla siebie, bo to podobna wrażliwość, w której kosmiczną pustynię oblegają zapętlone, transowe dźwięki na styku progrockowej elegancji i niepokoju.

Polska 2021 Top 100 (część pierwsza)

Polska 2021 Top 100 (część trzecia)

 

fot. Mylittlethumbie


Strona korzysta z plików cookies w celu zapewnienia realizacji usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce...

NEWSLETTER FACEBOOK INSTAGRAM

© 2010-2024 Soundrive

NEWSLETTER

Najlepsze artykuły o muzyce