Alternatywny mainstream - kiedy pop schodzi do podziemia

Muzyka głównego nurtu nie może być jednocześnie alternatywna, ale dzisiaj to już nawet nie jest zwarty nurt, a raczej dwie odnogi - jedna obejmuje radio i telewizję, druga TikToka i Spotify. Nie zawsze przenikają się, choć gwiazdy i jednego, i drugiego mają miliony wyświetleń i odsłuchań. Nic więc dziwnego, że w tym nowym porządku także definicja tego, co alternatywne może ulec przeobrażeniu, a w Polsce stoją za tym przede wszystkim kobiety.

Podziel się

Billie Eilish to najlepszy przykład artystki, która wśród fanek i fanów uchodzi za "alternatywną", a jednocześnie zgarnia wszystkie ważne nagrody w branży muzycznej i bije rekordy popularności. W Polsce z kolei od ponad dekady na pograniczu tych dwóch światów funkcjonuje Monika Brodka, co ostatnio dodatkowo podkreśliła, nagrywając singiel z Danem Carey'em, producentem Fontaines D.C., Warmduscher czy Black Midi, ale ostatnie miesiące przyniosły więcej podobnych przeobrażeń.

Marta Bijan porzuciła zachowawczy pop, w którym wyraźniej słychać pracę producenta niż wkład wokalistki na rzecz współpracy z Haldorem Grunbergiem (muzykiem Mentor i Thaw); Margaret jeszcze niedawno śpiewała w reklamie sieci telefonii komórkowej, a teraz nagrywa z 1988 z Synów i Kachą Kowalczyk z Coals; podobnie zresztą Sarsa, która przyczyniła się do nowej, znakomitej wersji jednego z utworów Swiernalisa. Ptakova bez pardonu śpiewa z kolei o politykach, którzy rozjebali nasz kraj, a Daria Zawiałow jest wkurzona i zapowiada najbardziej osobisty album w swojej karierze. Skąd biorą się te zmiany? Na ile są szczere, a na ile to jedynie nowa moda? Jakie znaczenie dla tych transformacji ma fatalna sytuacja polityczna w Polsce? Rozmawiamy o tym w sto trzydziestym szóstym odcinku podcastu Soundrive Live. Przed mikrofonami Jarek Kowal i William Malcolm.