B

Bastarda - "Nigunim"
To ciekawe, że kiedy pisze się o zespołach synthwave'owych albo o "neo boom bapie", natychmiast pojawia się temat powrotu do przeszłości, a w przypadku chasydzkich nigunów nikomu nawet nie przyszedłby do głowy. Tradycyjna muzyka zdaje się być uwięziona w przeszłości (czy może wręcz więziona przez przeszłość) i tylko nieliczni śmiałkowie próbują ją uwspółcześniać, a kimś takim jest Paweł Szamburski. Tym razem pod szyldem Bastarda wziął na warsztat mistyczne, osiemnastowieczne pieśni i tchnął w nie nowe życie.

Better Person - "Something To Lose"
Jestem niezwykle sentymentalnym człowiekiem, podchodzę do tej sprawy wręcz perwersyjnie - na takie wyznanie Adam Byczkowski zebrał się w wywiadzie z naszym portalem i faktycznie sentyment uderza od jego drugiego solowego albumu, ale bynajmniej nie ma w tym niczego zdrożnego. "Something To Lose" bywa wręcz naiwnie romantyczne, okraszone partiami saksofonowymi, których nie powstydziłby się Kenny G; syntezatorowymi akordami rodem z PRL-u i głosem ledwo wzbijającym się ponad szept, ale nigdy nie jest tandetne czy wtórne.

Biesy - "Transsatanizm"

Album z rodzaju tych, które bardzo łatwo znienawidzić, a w dodatku im więcej osób będzie go nienawidzić, tym większa staje się jego siła - jest jak czarny charakter z horroru klasy B. Projekt Faustyny IHS Moreau wyrósł z black metalowego korzenia, więc o dopływ świeżej nienawiści tych, którzy poczują się zdradzeni przez obfite wsparcie elektroniki czy wersy pokroju jestem najładniejszym, transem jakiego widziałeś nie trzeba się martwić, pytanie tylko czy jest tutaj coś więcej i... odpowiedzieć na nie nie jest łatwo, ale skoro chce się do "Transsatanizmu" wracać i szukać odpowiedzi, to coś musi być na rzeczy.

Black Mynah - "II"

Solowy projekt Joanny KucharskiejLonker See powrócił po siedmiu latach (nie licząc singla z 2014 roku) zupełnie odmieniony i to nie tylko dlatego, że rozrósł się do duetu (z udziałem Pawła Ruckiego z Królestwa, Hadal czy Dule Tree), ale również za sprawą mniej kameralnego, bardziej hałaśliwego brzmienia, które choć wypełnione hałaśliwymi partiami instrumentalnymi, jakimś sposobem zawsze w pierwszej kolejności uwydatnia efemeryczny, melancholijny głos. Jest w tym łagodnym zderzeniu żywiołów coś tajemniczego i pobudzającego zainteresowanie, a tyle wystarczy, żeby zasłuchiwać się w "II" tygodniami.

Blaze of Perdition - "The Harrowing of Hearts"

W tej chwili macie najlepszą scenę black metalową na świecie - nie będziemy używać kibicowskiej mowy, zgodnie z którą to nie zawodnicy czy drużyny samodzielnie wygrywają medale i puchary, tylko wygrywamy je jako naród, ale taką opinię w rozmowie z naszym portalem wyraził lider greckiego Isolert, więc z braku obiekcji, grzecznie przytakujemy. W minionym roku jednego z najmocniejszych argumentów potwierdzających te słowa dostarczył natomiast zespół Blaze of Perdition i nie potrzebowali do tego ani łączenia black metalu z innymi gatunkami, ani dodania zaskakujących instrumentów, ani oddalania się w nieznane rejony awangardy. Wystarczyło użyć doskonale znanych elementów i ułożyć je po swojemu.

Blokowisko - "Płonie"

Po latach wysłuchiwania zapewnień, że polskie blokowiska to przede wszystkim puszczanie dymka na zlokalizowanych w ich centrum (towarzyskim, niekoniecznie geograficznym) ławeczkach, Blokowisko Macieja Jurgi i Cezarego Zielińskiego może wydawać się zaskakująco przestrzenne, senne i bardziej tajemnicze niż prowincjonalne miasteczko w Stanach Zjednoczonych rodem z serialu pokroju "Twin Peaks". Wbrew tytułowi albumu, panuje tutaj raczej chłodna, niemal post-punkowa atmosfera, a jeżeli coś "płonie", to chyba tylko te wypalone za winklem blanty.

Bluszcz - "Kresz"

Wyobraźcie sobie taką scenerię - przyjeżdżacie na wiejskie wesele, widzicie dwóch facetów w kreszu zastawionych syntezatorami i już się przygotowujecie na kilka godzin kiczu, ale... Właściwie dostajecie kilka godzin kiczu, tyle że okiełznanego, w pełni kontrolowanego i zdecydowanie ambitniejszego niż dwa akordy skonstruowane wokół erotycznego refrenu. Mniej więcej tak brzmi Bluszcz, a w dodatku jako jedni z nielicznych zdołali wziąć na warsztat utwór Maanamu i wyjść z tego obronną ręką.

Błoto - "Erozje" i "Kwiatostan"
Błoto to niepełny skład EABS (cztery z siedmiu osób), powstało przypadkiem, w wyniku kilku wolnych chwil, a okazało się jednym z najciekawszych jazzowych zespołów 2020 roku. Mało tego, ukazały się aż dwa albumy pod tym szyldem i nie sposób wybrać tylko jeden z nich. "Erozje" nagrano dwa lata temu, "Kwiatostan" kilka miesięcy temu, są wyraźnie różne od siebie, ale łączy je prowadzenie odważnych poszukiwań poprzez improwizowanie. Powiecie, że o to przecież w jazzie chodzi, ale nierzadko hołdowanie i wpatrywanie się w ikony gatunku tłumi śmiałe, ryzykowne pomysły. Błoto podobnego lęku nie odczuwa.

Bogdan Sėkalski i Jaś Dąbrówka - "Majama"

Prędzej wyjaśnicie, o co chodziło w finale trzeciego sezonu "Twin Peaks" komuś, kto nigdy nie słyszał o Davidzie Lynchu niż będziecie w stanie opisać brzmienie duetu Sėkalski/Dąbrówka, ale przecież wcale nie musimy czuć się zobowiązani do nazywania i definiowania wszystkiego, co słyszymy. Jeżeli nazwanie "Majama" surową, abstrakcyjną muzyką ze szczątkowymi, ale wpadającymi w ucho melodiami wystarczy wam za zachętę, a głowy macie otwarte na nieznane, istnieje duże prawdopodobieństwo, że spędzicie z tym albumem przynajmniej kilka godzin.

Brak Oczu - "Wiste"

Piotr Ratajczak grawituje w kierunku dźwięków lekkich i nastrojowych, emocjonalnych i rozluźniających, a nazwa jego projektu nie ma nic wspólnego z anoftalmią, jest raczej zachętą do zajęcia wygodnego miejsca, przytłumienia zmysłu wzroku i oddalenia się w nieznane.

The Bullseyes - "The Best of The Bullseyes"

Rock doczekał się tak wielu przedśmiertnych nagrobków, że zebrane razem tworzą całkiem pokaźną nekropolię, a jednak nadal wyryte są na nich jedynie niesprawdzone wróżby i bezpodstawne wyroki. Potrzebujecie dowodu? Oto jest The Bullseyes - duet, który pełnymi garściami czerpie z odrodzonego garażowego rocka z początku XXI wieku i bez czołobitności przemienia go na własne, przebojowe i chwytliwe kawałki.


Strona korzysta z plików cookies w celu zapewnienia realizacji usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce...

NEWSLETTER FACEBOOK INSTAGRAM

© 2010-2024 Soundrive

NEWSLETTER

Najlepsze artykuły o muzyce