Rozmawiamy również o polskich latach 80. spod znaku Bilińskiego, Komendarka czy Łosowskiego i o tym, dlaczego nie inspirują nowych pokoleń z siłą porównywalną do twórców amerykańskich; o tym, dlaczego Doctor Visor bliżej do Johna Carpentera niż do Carpenter Brut; o wpływie popkulturowych toposów na muzykę i o tym, czy zamaskowany muzyk może być jak Doktor Who albo James Bond - nawet jeżeli zrezygnuje ze swojej kreacji, pozwoli jej przetrwać w rękach następcy albo następczyni.