Everybody Hates You
Album numer dwa. Wyraźnie dominuje na nim elektronika, ale już w bardziej uporządkowanym, melodyjnym wcieleniu niż na "The Joy of Gunz". Pomysł na zmuszenie do tańczenia słuchaczy jest tutaj dwojaki - raz proponowane jest całkowite zapomnienie w szaleńczych uderzeniach basu (na przykład "Today I Woke To The Rain Of Blood"), kiedy indziej pojawia się przymus wejścia w trans (na przykład "This Is My Rifle").